Fred Gijbels
fotografia
2007-09-09
fotoreportaż z wernisażu
Plac Nowy
Od frontu, widziany z Kolorów
Plac Nowy jest prawdziwym małomiasteczkowym rynkiem, który od 1999 roku powraca do życia, i ze śpiącego miejsca przeistacza się w żywe i pulsujące, i atrakcyjne dla młodych ludzi centrum.
W tym czasie swe podwoje dla publiczności otwiera Alchemia.
Krótko po tym wydarzeniu zostaje otwarta urządzona w stylu francuskim kafejka Les Couleurs, kolejne rozpoznawalne miejsce na placu Nowym. Wkrótce staje się jasne, że klimat “Kolorów” jest bardzo „laissez-faire”.
Plac Nowy działa w pełnym zakresie spełniając wiele funkcji. W soboty jest tu targ z antykami, w niedziele pchli targ, a we wtorki i piątki sprzedają tu także gołębie.Wieczorami zdarzają się teatralne przedstawienia, latem koncerty na dachu.
Plac jest również regularnym przystankiem dla turystów (szlak śladami holokaustu).
Na środku placu stoi mały, okrągły budynek. Wokół niego następny w kształcie okręgu ze sklepikami tak małymi, że klienci nie mogą wejść do środka. Sprzedaż odbywa się więc na zewnątrz, przez okienko przy którym można zamówić polski fast food lub kupić chleb czy mięso.
Letnią porą, pomiędzy tymi dwoma budynkami, rusza scena z koncertami na dachu.
Wokół okrąglaka są otwarte w tygodniu stragany z warzywami i kwiatami.
Przed 1999 w tej pełnej różności okolicy można było znaleźć przytulony do placu pub Singer. Nazwany bynajmniej nie na cześć znanego polskiego pisarza Isaaca Bashevisa (Backfischa) Singera, lecz z powodu maszyn do szycia marki Singer, które zastępują w pubie Singer stoliki.
Plac Nowy stał się również centrum rozrywki. Każdy pub przyciąga swoją klientelę.
Grupy świeżoupieczonych zamożnych, zarówno z Krakowa jak i z Warszawy, węszący nowinek turyści, Brytyjczycy przybywających tanimi liniami lotniczymi, mieszają się tutaj z grupami „młodych twórczych”. Specjalną grupę stanowią podążający śladami holokaustu turyści. Szczególnie nastoletni Żydzi z Izraela, zawsze pod ścisłym nadzorem ochrony.
Ulice i chodniki na placu Nowym, i w okolicy, są w krańcowo złej formie. Cieżko iść chodnikiem zastawionym samochodami. Na ulicy spotkać można kompletnie umundurowanych w bojowe uniformy policjantów. Ich uwagę zwracają bezdomni. Węszą, czy ktoś z ludzi stojących na placu nie pije przypadkiem alkohol |