wydarzenia
2005 |
backflash
fotografia z zurychu
od 02.12.2005.
fotoreportaż z wernisażu |
otwarcie galerii F.A.I.T.
(Kraków, ul. Kamienna 6)
wernisaż wystawy
braci Kownackich
(Gawła, Mikolaja, Piotrka)
pt. "Hate and War"
od 22 października 2005
fotoreportaż z wernisażu |
wydarzenia
2006 |
BARWY KLUBOWE/ TEAM COLOURS
polsko-ukraińska wystawa o patriotyzmie dzisiaj/ polish-ukrainian exhibition about patriotism at present
od 18.XI.2006
fotoreportaż z wernisażu
Reprezentacja Polski/ polish representation: Rahim Blak, Hubert Czerepok, Łukasz Gronowski, Bartosz Mucha, Michał Kowalski, Gaweł Kownacki, Paweł Książek, Bogna Sroka, Justyna Scheuring, Grzegorz Sztwiertnia, Piotr Wyrzykowski. Reprezentacja Ukrainy/ ukrainian representation: Illia Chichkan, Viera Kosina, SOSka:Mykolay Ridny, Bella Logachova, Ganna Kryvencova, REP: Mykyta Kadan, Volodymyr Kuznecov, Ksenia Gnilicka, Zhanna Kadyrova, Lada Nakonechna, Lesya Chomenko. Wystawa czynna/ Exhibition is open: 19.XI.2006 - 15.XII.2006 wtorek - niedziela 17.00 - 20. 00/ tuesday-sunday 5 pm - 8 pm Wernisaż wystawy/ Openning of the exhibition: 18.XI.2006, sobota, godz. 19.00/ 18.XI.2006, saturday, 7 pm |
Galeria f.a.i.t. oraz exgirls
MAGICZNE RECEPTY NA MIŁOŚĆ, SZCZĘŚCIE I ZDROWIE - Święto Kobiet 2006
1 lipca 2006 do 16 lipca 2006
kuratorki exgirls: Magdalena Ujma i Joanna Zielińska
www.exgirls.art.pl
fotoreportaż z wernisażu
"Święto Kobiet" jest imprezą organizowaną co roku przez duet kuratorski exgirls, której tematem jest obecność kobiet w przestrzeni publicznej. Kobiety często są postrzegane przez pryzmat seksualności oraz atrakcyjności fizycznej. Prowadzi to m.in. do interpretowania ich sztuki w kategoriach "kobiecych doświadczeń". Zaproszone przez nas artystki grają z konwencjami "sztuki kobiecej", przewrotnie wykorzystują strategie jej odbioru i oczekiwań społecznych wobec kobiet w przestrzeni publicznej - jaką jest przecież wystawianie sztuki. Stawiają mężczyzn w sytuacji, w której zwykle znajdują się one same, jako przedmiot pożądania i estetycznej kontemplacji. Wystawa podejmuje także problem pozycji artystek w świecie sztuki. O czy marzą one same? Czego się od nich oczekuje?
Anetta Mona Chisa (ur. 1975, Rumunia) - artystka wideo i performance. Żyje i pracuje w Pradze. Tworzy duet artystyczny i kuratorski z Lucią Tkáčovą. Od 2003 roku prowadzą Galerię HIT w Bratysławie. W 2005 roku wzięły udział w Biennale w Pradze.
Lucia Tkáčová (ur. 1977, Słowacja) - artystka wideo, kuratorka. Żyje i pracuje w Bratysławie. Studiowała malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Bratysławie. Jest asystentką w pracowni Ilony Németh. Artystka wideo. Pracuje w duecie z Anettą Mona Chisa. |
RAHIM
BLAK
XXXVII wystawa indywidualna
fotoreportaż
z wernisażu
od 16.06.2006
XXXVII wystawa indywidualna Rahima Blaka jest
mitem. Mitem zbudowanym z serii małych mitów, bowiem każda z prezentowanych
prac jest w pewnym sensie zmitologizowana. Każda jest obrazem skradzionym,
co ciekawe skradzionym z własnego życiorysu Rahima Blaka. Mit ten
zbudowany jest z elementów rzeczywistości: dokumentów, dyplomów,
reportaży, artykułów prasowych. Wszystkie te elementy zostały wyrwane
z kontekstu i zmonumentalizowane przez format bądź sposób prezentacji.
Kolekcjonowane przez artystę fakty, realnie istniejące znaki, zawłaszczone
na potrzeby sztuki, ulegają procesowi przesunięcia sensu. Wystawa
zbudowana jest wokół wypowiedzi różnych ludzi na temat Rahima,
lub reakcji na jego osobę, często negatywnych. Relacje te układają
się w pewną historię, tworzą pewien obraz, definicję Rahima Blaka.</p><br><p> Prace
Rahima dotykają więc problemu jego własnej tożsamości. Tożsamości
budowanej w relacji z innym człowiekiem, w relacji z przedmiotami,
instytucjami, środowiskiem czy narodem. Ale też tożsamości opartej
na kreacji. Artysta manipuluje własnym wizerunkiem. Przyprawia
sobie "gęby", kolekcjonuje je. Raz występuje jako student, innym
razem jako patriota, skandalista, cudowne dziecko, młody buntownik,
wzorowy uczeń. Jest jednocześnie tematem i twórcą tych przedstawień.
Rahim zawłaszcza swoją historię, wykorzystuje ją jako materiał
własnych prac. Zespala wszystkie wizerunki w jeden. Balansuje na
linii pomiędzy podmiotem a przedmiotem. Pyta o udział innego w
konstruowaniu własnego obrazu, o adekwatność takiego wizerunku
i możliwość budowania na nim własnej tożsamości. Bawiąc się zmitologizowanymi
obrazami samego siebie, poszukuje w rzeczywistości ich przejawów
i dowodów na ich istnienie.</p><br><p> Rahim
bawi się również mitem artysty demiurga, samotnego geniusza, cudownego
dziecka. Czy wykreowane przez innych wizerunki młodego artysty
mogą stać się jego własnym dziełem sztuki.? Czy są dowodem na jego
istnienie? Czy istnieje pomiędzy nimi hierarchia ważności? Rahim
sytuuje swoje istnienie jako artysty w zderzeniu pomiędzy sztuką
a instytucją, jednostką a systemem, podmiotem i przedmiotem. Co
stanowi o jego statusie artysty? Dyplom, artykuł w gazecie, pochwały
Profesora Zina, a może fakt bycia w zbiorach Muzeum Narodowego
w Krakowie? Z tej perspektywy wystawa ta dotyka również problemu
manipulacji. Manipulacji artysty i manipulacji artystą. Mówi o
uwikłania sztuki w politykę, o edukacji artystycznej, różnych sposobach
legitymacji statusu artysty, a tym samym o świecie artystycznym,
który tej legitymacji oczekuje.</p><br><p> Rahim
zawłaszcza sytuacje, ludzi, okoliczności. Często też je prowokuje
po to, żeby później je zawłaszczyć. Można by pomyśleć, że manipulowany
chłopiec stał się mistrzem manipulacji. Być może tak jest, choć
działań Rahima nie nazwałabym manipulacją. On raczej umożliwia,
stwarza dogodne sytuacje, wybiera odpowiednich ludzi. To jego niezwykła
błyskotliwość, przenikliwość i wyczucie pozwalają mu osiągnąć tak
niebywałe efekty. Bohaterowie jego filmów, komentatorzy jego twórczości
stają się symbolami pewnego sposobu myślenia, postawy czy środowiska.
Ta właśnie relacja pomiędzy indywidualnym doświadczeniem a symbolem,
znakiem bardziej uniwersalnym, nadaje jego pracom głęboki sens
i komplikuje ścieżki naszego rozumienia.
Magdalena Szędzielarz
XXXVII wystawa indywidualna Rahima Blaka przewrotnie
przyjmuje formę "monograficznej wystawy retrospektywnej" prezentującej
linearną i czytelną historię urodzonego w 1983 roku artysty - Rahima
Blaka. I chociaż od razu orientujemy się, że mamy do czynienia
z manipulacją i że forma retrospektywy jest tutaj zamierzoną prowokacją
- pozwólmy sobie na moment wejść w tę przestrzeń gry by zapoznać
się z historią Rahima - "cudownego dziecka".</p><br><p> Dokumentalny
film wyprodukowany przez Telewizję Kraków (w charakterystycznej
dla niej estetyce) przedstawia Rahima jako niezwykle utalentowanego
młodego chłopca spędzającego całe dnie przed sztalugą. Rahima poznajemy
jako spokojne dziecko o melancholijnym spojrzeniu całkowicie poświecone
swojej pasji - malarstwu, o czym dodatkowo informują nas powiększone
do wielkiej skali przedruki z gazet z artykułami i wywiadami z
młodym geniuszem oraz dyplomy i wyróżnienia jakie otrzymał. Wszelkie
wątpliwości na temat tego czy Rahim rzeczywiście jest geniuszem
znikają po obejrzeniu reportażu z wernisażu Rahima, zorganizowanego
przez profesora Zina, na którym profesor wygłasza patetyczną mowę
pochwalną na cześć Rahima przyrównując go do samego Leonarda. Jako
emigrant z Kosova Rahim Blak staje się wkrótce bohaterem narodowym,
a jego obrazy symbolem walki za ojczyznę. W wystawie zorganizowanej
w ośrodku dla uchodźców Rahim przyjmuje gratulacje i podziękowania
min. od przywódcy bojówek albańskich i reprezentantów Czerwonego
Krzyża. Okres buntu młodzieńczego to dalszy rozwój artystyczny
młodego twórcy - tym razem - jak przystało na nastolatka Rahim
zakłada z przyjaciółmi Grupę Artystyczną "Dobrze" rzucając tym
samym wyzwanie słynnej Grupie "Ładnie". Na studia na Akademii Sztuk
Pięknych w Krakowie Rahim dostaje sią na pierwszym miejscu. Jest
studentem zdecydowanie wybijającym się ponad przeciętność, ale
równocześnie nie mieszczącym się w tradycyjnych ramach uczelni,
stąd też jego prace zostają poddane surowej krytyce min. przez
Mariana Gołogórskiego, będącego ucieleśnieniem wszystkich pielęgnowanych
przez krakowską Akademię wartości. Rahim kontynuuje jednak obraną
przez siebie bezkompromisową drogę artystyczną przez co naraża
się min. Instytutowi Piotra Skargi, który obiera sobie za cel "położenie
kresu" jego działaniom. Tym samym Rahim zostaje zaliczony w poczet
najbardziej kontrowersyjnych artystów polskich i w związku z tym
- fakt zaistnienia jego prac w kolekcji muzealnej staje się więcej
niż koniecznością. Jak zawsze bierze sprawy w swoje ręce (fizycznych
rąk dostarczył tym razem Wojciech Markowski) i powołując sie na
zapis z regulaminu muzeum, mówiący o tym że jeśli dzieło sztuki
pojawi sie na terenie muzeum staje się jego własnością i nie można
go stamtąd wynieść, Rahim dokonuje brawurowego wtargnięcia do gmachu
muzealnego ze swoimi pracami - jednocześnie stając się artystą
należącym do kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie.</p><br><p> Prawdziwość
prezentowanych dokumentów przeszłości nie ulega tutaj wątpliwości,
tak samo jak fakt, iż od początku do końca mamy do czynienia z
wielka kreacją artystyczną. Cały prezentowany na wystawie materiał
to najnowsze, pochodzące z 2006 roku, prace, które składają się
na XXXVII indywidualną wystawę artysty. O żadnej linearności i
ciągu przyczynowo-skutkowym nie może być zatem mowy. Każda praca
jest autonomicznym dziełem sztuki a przed zaklasyfikowaniem ich
do kategorii dokumentów historycznych powstrzymuje nas ich niezwykle
dopracowana forma estetyczna jak np. wydrukowane w wielkiej skali
i doskonałej jakości, naciągnięte na krosna (jak obrazy) dyplomy
artysty. Na wystawie wszystko balansuje na granicy prawdziwe/nieprawdziwe,
dokument/manipulacja. I wszystko też okazuje się być i jednym i
drugim, przy czym u samej podstawy tego rozróżnienia stoi Rahim.
Rahim Blak, który jest kreacją samą w sobie, który istnieje i jednocześnie
nie istnieje, który jest postacią rzeczywistą - studentem Akademii
Sztuk Pięknych w Krakowie jak i całkowicie fikcyjną. Z tej perspektywy
potraktowanie siebie jako tematu własnej sztuki a dalej wystawy,
jest tak naprawdę próbą dotarcia do tego czym w rzeczy samej, w
swej najgłębszej istocie jest akt kreacji, sztuka. I o tym właśnie
jest XXXVII wystawa indywidualna Rahima Blaka. Ale czy Rahim ma
do tego prawo? Wystawa zasadniczo rozpada się na dwie części. Pierwsza
to opowieść o młodym utalentowanym chłopcu, który nieświadomie
staje się przedmiotem wielkiej manipulacji, czy to poprzez nadanie
mu statusu "cudownego dziecka" - co każdemu dziecku rujnuje dzieciństwo,
czy poprzez bezpardonowe wciągnięcie go w propagandę polityczną.
Za każdym razem prace Rahima są traktowane instrumentalnie, są
środkiem do osiągnięcia innych celów. W tym całym spektaklu na
jego temat, Rahim znajduje się gdzieś obok i pomimo iż wszystko
dzieje się z jego powodu - jego samego tam nie ma. Druga część
to całkowite odwrócenie ról - tym razem Rahim występuje w roli
wielkiego manipulatora, wciągającego innych do swej gry. A gra
jest przewrotna i niebezpieczna i odbywa się zazwyczaj bez jakiejkolwiek
świadomości uczestniczenia w niej osób, które w rzeczywistości
są jej bohaterami. Uczestnictwo w grze jest o tyle trudne do rozszyfrowania,
że jej podstawowym założeniem jest miażdżąca krytyka w stosunku
do twórczości Rahima (korekta Gołogórskiego), jego całkowita deprecjacja
jako artysty i człowieka, przeobrażająca się w niektórych przypadkach
w skrajną nienawiść (film o Szumcu). A wszystko to odbywa sie według
precyzyjnie zaplanowanego przez Rahima scenariusza, dzięki jego
niezwykłej umiejętności wykorzystywania każdej sytuacji w jakiej
sie znajduje, a przede wszystkim dzięki świadomej prowokacji. Rahim
jest nie tylko powodem powstania tych sytuacji/prac, ich inicjatorem
i aranżatorem, jest on przede wszystkim ich absolutnym autorem
jak np. w przypadku wcielenia sie w rolę donosiciela na Rahima
Blaka , który razem z prezesem Instytut Piotra Skargi opracowuje
plan skompromitowania i wyrzucenia z Akademii Rahima czy też w
pisanych na swój temat obraźliwych artykułach, które podpisuje
nie swoim nazwiskiem. To specyficzne antyportfolio, które sam tworzy
jest tak naprawdę niezwykle wyrafinowaną i niebezpieczną drogą
dotarcia do samej istoty twórczości i kreacji artystycznej poprzez
jej negatywną definicję. Sztuka jest zawsze ostatecznym celem Rahima
Blaka. Każda sytuacja, w której się znajduje jest dla niego polem
działania, materiałem do wykorzystania, stanowi dla niego punkt
wyjścia dla stworzenia kolejnej pracy. I z pewnością nie będzie
inaczej w przypadku tej wystawy.
Karolina Nowak |
Nasze
najgorsze zdjęcia/Worst photos we have ever taken oraz Schön und
gefährlich/Piękne i niebezpieczne
od 12.05.2006
fotoreportaż wernisażu
"Borkenhagen twierdzi, że zła sztuka szkodzi zdrowiu."
/z filmu Cory Piantoni pt. "The worst artwork."/
Witam serdecznie na wystawie najgorszych fotografii.
Dwa lata temu przeczytałem o wystawie moich zdjęć zdanie, skądinąd
bardzo słuszne, że to "droga efektowna acz niebezpieczna". Występowałem
wtedy w "beztroskiej" roli artysty. Obecnie chciałbym się posunąć
dalej i jako kurator sprowadzić na tę drogę innych.
Mam nadzieje,że pan Borkenhagen nie miał racji i wszyscy opuszczą
wystawę w dobrym zdrowiu. Chciałbym jednak usprawiedliwić się odrobinę
z lekkomyślnego prowokowania tak niebezpiecznej sytuacji.
Otóż dlaczego najgorsze zdjęcia? Moje pobudki wynikają tutaj z
czystej przekory, popartej jedna kim takim doświadczeniem w posługiwaniu
się fotografią i przynajmniej próbą zgłębienia jej roli jako środka
wypowiedzi w sztuce współczesnej. Oprócz przekory? Oprócz przekory,
to oczywiście z chęci prowokacji. Kogo i po co? Artystów , po to
żeby zrobić dobrą wystawę, ponieważ wiem o tym, że "odwrócenie
kota ogonem" i praca nad "złymi zdjęciami", ze "złymi zdjęciami" albo
o "złych zdjęciach" może przynieść rezultaty, których naprawdę
nikt się nie spodziewa. Chciałem zaproponować zawrócenie na moment
z pewnej drogi i namówić do chwilowego "regresu" który może doprowadzić
do czegoś nowego, nieprzewidywalnego, zaskakującego. Pokazując "najgorsze" liczę
na to, ze uda się znaleźć w nich cos więcej niż w tych najlepszych,
które osobiście mnie nudzą. Złe" fotografie na pewno nie wpisują
się w żadną konwencje, którą przecież już jest nawet "lomografia".
Dlatego tym bardziej pociągające jest pokazanie takiej właśnie
wystawy w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie.
Nie chodzi mi jednak o to by pokazać najgorsze zdjęcia jakie "udało" nam
się zrobić, ale zależy mi na efektach tego do czego popchnie artystów
rozważanie na temat "złych" zdjęć, lub "zlej fotografii". Zależy
mi na zbudowaniu wystawy na podstawie wielu subiektywnych reakcji
i wypowiedzi na temat " tych najgorszych", będących wolnymi od
nieprzychylnej krytyki, czy oceny widza który dobrowolnie decyduje
się na ich oglądanie.
Wystawa do oglądania której Was zapraszam jest eksperymentem.
Próbą zdjęcia z fotografii ciężaru jej doskonałości, a z artystów
obawy przed oceną widza i przed powagą medium. Dzieki temu pozwala
na wolność nieograniczoną żadnymi ramami.
Gaweł Kownacki |
Galeria F.A.I.T
ul. Kamienna 6, Kraków
Bartosz Mucha
"Dizajnmuzeum"
od 10 marca 2006
wystawa czynna będzie do 26 marca w czwartki, piątki, soboty i niedziele od 17 - 21
fotoreportaż z wernisażu |

Wojtek Doroszuk
"Subtitles "
17 II 2006, godzina 19.00
wystawa potrwa do 05 III 2006
fotoreportaż z wydarzenia |
wydarzenia
2007 |
 W
nowej przestrzeni - ul. Karmelicka 28
Jakub Julian Ziółkowski
Demi Volte
Otwarcie 26 X 2007 w godzinach 18-
22
fotoreportaż z wernisażu
|
|