galeria sztukpuk | wydarzenia | galerie | forum-teksty | recenzje | archiwum | linki | kontakt

 

ul. Karmelicka 28
31-128 Kraków
www. fait.pl

f.a.i.t
 

wydarzenia 2005

backflash

fotografia z zurychu

od 02.12.2005.

 

 

fotoreportaż z wernisażu

otwarcie galerii F.A.I.T.

(Kraków, ul. Kamienna 6)

wernisaż wystawy

braci Kownackich

(Gawła, Mikolaja, Piotrka)

pt. "Hate and War"

od 22 października 2005

fotoreportaż z wernisażu

wydarzenia 2006

BARWY KLUBOWE/ TEAM COLOURS

polsko-ukraińska wystawa o patriotyzmie dzisiaj/ polish-ukrainian exhibition about patriotism at present

od 18.XI.2006

fotoreportaż z wernisażu

Reprezentacja Polski/ polish representation: Rahim Blak, Hubert Czerepok, Łukasz Gronowski, Bartosz Mucha, Michał Kowalski, Gaweł Kownacki, Paweł Książek, Bogna Sroka, Justyna Scheuring, Grzegorz Sztwiertnia, Piotr Wyrzykowski. Reprezentacja Ukrainy/ ukrainian representation: Illia Chichkan, Viera Kosina, SOSka:Mykolay Ridny, Bella Logachova, Ganna Kryvencova, REP: Mykyta Kadan, Volodymyr Kuznecov, Ksenia Gnilicka, Zhanna Kadyrova, Lada Nakonechna, Lesya Chomenko. Wystawa czynna/ Exhibition is open: 19.XI.2006 - 15.XII.2006 wtorek - niedziela 17.00 - 20. 00/ tuesday-sunday 5 pm - 8 pm Wernisaż wystawy/ Openning of the exhibition: 18.XI.2006, sobota, godz. 19.00/ 18.XI.2006, saturday, 7 pm

Galeria f.a.i.t. oraz exgirls

MAGICZNE RECEPTY NA MIŁOŚĆ, SZCZĘŚCIE I ZDROWIE - Święto Kobiet 2006

1 lipca 2006 do 16 lipca 2006
kuratorki exgirls: Magdalena Ujma i Joanna Zielińska
www.exgirls.art.pl

fotoreportaż z wernisażu

"Święto Kobiet" jest imprezą organizowaną co roku przez duet kuratorski exgirls, której tematem jest obecność kobiet w przestrzeni publicznej. Kobiety często są postrzegane przez pryzmat seksualności oraz atrakcyjności fizycznej. Prowadzi to m.in. do interpretowania ich sztuki w kategoriach "kobiecych doświadczeń". Zaproszone przez nas artystki grają z konwencjami "sztuki kobiecej", przewrotnie wykorzystują strategie jej odbioru i oczekiwań społecznych wobec kobiet w przestrzeni publicznej - jaką jest przecież wystawianie sztuki. Stawiają mężczyzn w sytuacji, w której zwykle znajdują się one same, jako przedmiot pożądania i estetycznej kontemplacji. Wystawa podejmuje także problem pozycji artystek w świecie sztuki. O czy marzą one same? Czego się od nich oczekuje?
Anetta Mona Chisa (ur. 1975, Rumunia) - artystka wideo i performance. Żyje i pracuje w Pradze. Tworzy duet artystyczny i kuratorski z Lucią Tkáčovą. Od 2003 roku prowadzą Galerię HIT w Bratysławie. W 2005 roku wzięły udział w Biennale w Pradze.
Lucia Tkáčová (ur. 1977, Słowacja) - artystka wideo, kuratorka. Żyje i pracuje w Bratysławie. Studiowała malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Bratysławie. Jest asystentką w pracowni Ilony Németh. Artystka wideo. Pracuje w duecie z Anettą Mona Chisa.

RAHIM BLAK

XXXVII wystawa indywidualna

fotoreportaż z wernisażu

od 16.06.2006

XXXVII wystawa indywidualna Rahima Blaka jest mitem. Mitem zbudowanym z serii małych mitów, bowiem każda z prezentowanych prac jest w pewnym sensie zmitologizowana. Każda jest obrazem skradzionym, co ciekawe skradzionym z własnego życiorysu Rahima Blaka. Mit ten zbudowany jest z elementów rzeczywistości: dokumentów, dyplomów, reportaży, artykułów prasowych. Wszystkie te elementy zostały wyrwane z kontekstu i zmonumentalizowane przez format bądź sposób prezentacji. Kolekcjonowane przez artystę fakty, realnie istniejące znaki, zawłaszczone na potrzeby sztuki, ulegają procesowi przesunięcia sensu. Wystawa zbudowana jest wokół wypowiedzi różnych ludzi na temat Rahima, lub reakcji na jego osobę, często negatywnych. Relacje te układają się w pewną historię, tworzą pewien obraz, definicję Rahima Blaka.</p><br><p> Prace Rahima dotykają więc problemu jego własnej tożsamości. Tożsamości budowanej w relacji z innym człowiekiem, w relacji z przedmiotami, instytucjami, środowiskiem czy narodem. Ale też tożsamości opartej na kreacji. Artysta manipuluje własnym wizerunkiem. Przyprawia sobie "gęby", kolekcjonuje je. Raz występuje jako student, innym razem jako patriota, skandalista, cudowne dziecko, młody buntownik, wzorowy uczeń. Jest jednocześnie tematem i twórcą tych przedstawień. Rahim zawłaszcza swoją historię, wykorzystuje ją jako materiał własnych prac. Zespala wszystkie wizerunki w jeden. Balansuje na linii pomiędzy podmiotem a przedmiotem. Pyta o udział innego w konstruowaniu własnego obrazu, o adekwatność takiego wizerunku i możliwość budowania na nim własnej tożsamości. Bawiąc się zmitologizowanymi obrazami samego siebie, poszukuje w rzeczywistości ich przejawów i dowodów na ich istnienie.</p><br><p> Rahim bawi się również mitem artysty demiurga, samotnego geniusza, cudownego dziecka. Czy wykreowane przez innych wizerunki młodego artysty mogą stać się jego własnym dziełem sztuki.? Czy są dowodem na jego istnienie? Czy istnieje pomiędzy nimi hierarchia ważności? Rahim sytuuje swoje istnienie jako artysty w zderzeniu pomiędzy sztuką a instytucją, jednostką a systemem, podmiotem i przedmiotem. Co stanowi o jego statusie artysty? Dyplom, artykuł w gazecie, pochwały Profesora Zina, a może fakt bycia w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie? Z tej perspektywy wystawa ta dotyka również problemu manipulacji. Manipulacji artysty i manipulacji artystą. Mówi o uwikłania sztuki w politykę, o edukacji artystycznej, różnych sposobach legitymacji statusu artysty, a tym samym o świecie artystycznym, który tej legitymacji oczekuje.</p><br><p> Rahim zawłaszcza sytuacje, ludzi, okoliczności. Często też je prowokuje po to, żeby później je zawłaszczyć. Można by pomyśleć, że manipulowany chłopiec stał się mistrzem manipulacji. Być może tak jest, choć działań Rahima nie nazwałabym manipulacją. On raczej umożliwia, stwarza dogodne sytuacje, wybiera odpowiednich ludzi. To jego niezwykła błyskotliwość, przenikliwość i wyczucie pozwalają mu osiągnąć tak niebywałe efekty. Bohaterowie jego filmów, komentatorzy jego twórczości stają się symbolami pewnego sposobu myślenia, postawy czy środowiska. Ta właśnie relacja pomiędzy indywidualnym doświadczeniem a symbolem, znakiem bardziej uniwersalnym, nadaje jego pracom głęboki sens i komplikuje ścieżki naszego rozumienia.

Magdalena Szędzielarz

XXXVII wystawa indywidualna Rahima Blaka przewrotnie przyjmuje formę "monograficznej wystawy retrospektywnej" prezentującej linearną i czytelną historię urodzonego w 1983 roku artysty - Rahima Blaka. I chociaż od razu orientujemy się, że mamy do czynienia z manipulacją i że forma retrospektywy jest tutaj zamierzoną prowokacją - pozwólmy sobie na moment wejść w tę przestrzeń gry by zapoznać się z historią Rahima - "cudownego dziecka".</p><br><p> Dokumentalny film wyprodukowany przez Telewizję Kraków (w charakterystycznej dla niej estetyce) przedstawia Rahima jako niezwykle utalentowanego młodego chłopca spędzającego całe dnie przed sztalugą. Rahima poznajemy jako spokojne dziecko o melancholijnym spojrzeniu całkowicie poświecone swojej pasji - malarstwu, o czym dodatkowo informują nas powiększone do wielkiej skali przedruki z gazet z artykułami i wywiadami z młodym geniuszem oraz dyplomy i wyróżnienia jakie otrzymał. Wszelkie wątpliwości na temat tego czy Rahim rzeczywiście jest geniuszem znikają po obejrzeniu reportażu z wernisażu Rahima, zorganizowanego przez profesora Zina, na którym profesor wygłasza patetyczną mowę pochwalną na cześć Rahima przyrównując go do samego Leonarda. Jako emigrant z Kosova Rahim Blak staje się wkrótce bohaterem narodowym, a jego obrazy symbolem walki za ojczyznę. W wystawie zorganizowanej w ośrodku dla uchodźców Rahim przyjmuje gratulacje i podziękowania min. od przywódcy bojówek albańskich i reprezentantów Czerwonego Krzyża. Okres buntu młodzieńczego to dalszy rozwój artystyczny młodego twórcy - tym razem - jak przystało na nastolatka Rahim zakłada z przyjaciółmi Grupę Artystyczną "Dobrze" rzucając tym samym wyzwanie słynnej Grupie "Ładnie". Na studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie Rahim dostaje sią na pierwszym miejscu. Jest studentem zdecydowanie wybijającym się ponad przeciętność, ale równocześnie nie mieszczącym się w tradycyjnych ramach uczelni, stąd też jego prace zostają poddane surowej krytyce min. przez Mariana Gołogórskiego, będącego ucieleśnieniem wszystkich pielęgnowanych przez krakowską Akademię wartości. Rahim kontynuuje jednak obraną przez siebie bezkompromisową drogę artystyczną przez co naraża się min. Instytutowi Piotra Skargi, który obiera sobie za cel "położenie kresu" jego działaniom. Tym samym Rahim zostaje zaliczony w poczet najbardziej kontrowersyjnych artystów polskich i w związku z tym - fakt zaistnienia jego prac w kolekcji muzealnej staje się więcej niż koniecznością. Jak zawsze bierze sprawy w swoje ręce (fizycznych rąk dostarczył tym razem Wojciech Markowski) i powołując sie na zapis z regulaminu muzeum, mówiący o tym że jeśli dzieło sztuki pojawi sie na terenie muzeum staje się jego własnością i nie można go stamtąd wynieść, Rahim dokonuje brawurowego wtargnięcia do gmachu muzealnego ze swoimi pracami - jednocześnie stając się artystą należącym do kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie.</p><br><p> Prawdziwość prezentowanych dokumentów przeszłości nie ulega tutaj wątpliwości, tak samo jak fakt, iż od początku do końca mamy do czynienia z wielka kreacją artystyczną. Cały prezentowany na wystawie materiał to najnowsze, pochodzące z 2006 roku, prace, które składają się na XXXVII indywidualną wystawę artysty. O żadnej linearności i ciągu przyczynowo-skutkowym nie może być zatem mowy. Każda praca jest autonomicznym dziełem sztuki a przed zaklasyfikowaniem ich do kategorii dokumentów historycznych powstrzymuje nas ich niezwykle dopracowana forma estetyczna jak np. wydrukowane w wielkiej skali i doskonałej jakości, naciągnięte na krosna (jak obrazy) dyplomy artysty. Na wystawie wszystko balansuje na granicy prawdziwe/nieprawdziwe, dokument/manipulacja. I wszystko też okazuje się być i jednym i drugim, przy czym u samej podstawy tego rozróżnienia stoi Rahim. Rahim Blak, który jest kreacją samą w sobie, który istnieje i jednocześnie nie istnieje, który jest postacią rzeczywistą - studentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie jak i całkowicie fikcyjną. Z tej perspektywy potraktowanie siebie jako tematu własnej sztuki a dalej wystawy, jest tak naprawdę próbą dotarcia do tego czym w rzeczy samej, w swej najgłębszej istocie jest akt kreacji, sztuka. I o tym właśnie jest XXXVII wystawa indywidualna Rahima Blaka. Ale czy Rahim ma do tego prawo? Wystawa zasadniczo rozpada się na dwie części. Pierwsza to opowieść o młodym utalentowanym chłopcu, który nieświadomie staje się przedmiotem wielkiej manipulacji, czy to poprzez nadanie mu statusu "cudownego dziecka" - co każdemu dziecku rujnuje dzieciństwo, czy poprzez bezpardonowe wciągnięcie go w propagandę polityczną. Za każdym razem prace Rahima są traktowane instrumentalnie, są środkiem do osiągnięcia innych celów. W tym całym spektaklu na jego temat, Rahim znajduje się gdzieś obok i pomimo iż wszystko dzieje się z jego powodu - jego samego tam nie ma. Druga część to całkowite odwrócenie ról - tym razem Rahim występuje w roli wielkiego manipulatora, wciągającego innych do swej gry. A gra jest przewrotna i niebezpieczna i odbywa się zazwyczaj bez jakiejkolwiek świadomości uczestniczenia w niej osób, które w rzeczywistości są jej bohaterami. Uczestnictwo w grze jest o tyle trudne do rozszyfrowania, że jej podstawowym założeniem jest miażdżąca krytyka w stosunku do twórczości Rahima (korekta Gołogórskiego), jego całkowita deprecjacja jako artysty i człowieka, przeobrażająca się w niektórych przypadkach w skrajną nienawiść (film o Szumcu). A wszystko to odbywa sie według precyzyjnie zaplanowanego przez Rahima scenariusza, dzięki jego niezwykłej umiejętności wykorzystywania każdej sytuacji w jakiej sie znajduje, a przede wszystkim dzięki świadomej prowokacji. Rahim jest nie tylko powodem powstania tych sytuacji/prac, ich inicjatorem i aranżatorem, jest on przede wszystkim ich absolutnym autorem jak np. w przypadku wcielenia sie w rolę donosiciela na Rahima Blaka , który razem z prezesem Instytut Piotra Skargi opracowuje plan skompromitowania i wyrzucenia z Akademii Rahima czy też w pisanych na swój temat obraźliwych artykułach, które podpisuje nie swoim nazwiskiem. To specyficzne antyportfolio, które sam tworzy jest tak naprawdę niezwykle wyrafinowaną i niebezpieczną drogą dotarcia do samej istoty twórczości i kreacji artystycznej poprzez jej negatywną definicję. Sztuka jest zawsze ostatecznym celem Rahima Blaka. Każda sytuacja, w której się znajduje jest dla niego polem działania, materiałem do wykorzystania, stanowi dla niego punkt wyjścia dla stworzenia kolejnej pracy. I z pewnością nie będzie inaczej w przypadku tej wystawy.

Karolina Nowak

Nasze najgorsze zdjęcia/Worst photos we have ever taken oraz Schön und gefährlich/Piękne i niebezpieczne

od 12.05.2006

fotoreportaż wernisażu

"Borkenhagen twierdzi, że zła sztuka szkodzi zdrowiu."
/z filmu Cory Piantoni pt. "The worst artwork."/

Witam serdecznie na wystawie najgorszych fotografii.

Dwa lata temu przeczytałem o wystawie moich zdjęć zdanie, skądinąd bardzo słuszne, że to "droga efektowna acz niebezpieczna". Występowałem wtedy w "beztroskiej" roli artysty. Obecnie chciałbym się posunąć dalej i jako kurator sprowadzić na tę drogę innych.

Mam nadzieje,że pan Borkenhagen nie miał racji i wszyscy opuszczą wystawę w dobrym zdrowiu. Chciałbym jednak usprawiedliwić się odrobinę z lekkomyślnego prowokowania tak niebezpiecznej sytuacji.

Otóż dlaczego najgorsze zdjęcia? Moje pobudki wynikają tutaj z czystej przekory, popartej jedna kim takim doświadczeniem w posługiwaniu się fotografią i przynajmniej próbą zgłębienia jej roli jako środka wypowiedzi w sztuce współczesnej. Oprócz przekory? Oprócz przekory, to oczywiście z chęci prowokacji. Kogo i po co? Artystów , po to żeby zrobić dobrą wystawę, ponieważ wiem o tym, że "odwrócenie kota ogonem" i praca nad "złymi zdjęciami", ze "złymi zdjęciami" albo o "złych zdjęciach" może przynieść rezultaty, których naprawdę nikt się nie spodziewa. Chciałem zaproponować zawrócenie na moment z pewnej drogi i namówić do chwilowego "regresu" który może doprowadzić do czegoś nowego, nieprzewidywalnego, zaskakującego. Pokazując "najgorsze" liczę na to, ze uda się znaleźć w nich cos więcej niż w tych najlepszych, które osobiście mnie nudzą. Złe" fotografie na pewno nie wpisują się w żadną konwencje, którą przecież już jest nawet "lomografia". Dlatego tym bardziej pociągające jest pokazanie takiej właśnie wystawy w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie.

Nie chodzi mi jednak o to by pokazać najgorsze zdjęcia jakie "udało" nam się zrobić, ale zależy mi na efektach tego do czego popchnie artystów rozważanie na temat "złych" zdjęć, lub "zlej fotografii". Zależy mi na zbudowaniu wystawy na podstawie wielu subiektywnych reakcji i wypowiedzi na temat " tych najgorszych", będących wolnymi od nieprzychylnej krytyki, czy oceny widza który dobrowolnie decyduje się na ich oglądanie.

Wystawa do oglądania której Was zapraszam jest eksperymentem. Próbą zdjęcia z fotografii ciężaru jej doskonałości, a z artystów obawy przed oceną widza i przed powagą medium. Dzieki temu pozwala na wolność nieograniczoną żadnymi ramami.

Gaweł Kownacki

Galeria F.A.I.T

ul. Kamienna 6, Kraków

Bartosz Mucha

"Dizajnmuzeum"

od 10 marca 2006

wystawa czynna będzie do 26 marca w czwartki, piątki, soboty i niedziele od 17 - 21

fotoreportaż z wernisażu

Wojtek Doroszuk
"Subtitles "

17 II 2006, godzina 19.00
wystawa potrwa do 05 III 2006

fotoreportaż z wydarzenia

wydarzenia 2007

W nowej przestrzeni - ul. Karmelicka 28

Jakub Julian Ziółkowski

Demi Volte

Otwarcie 26 X 2007 w godzinach 18- 22

 

 

 

fotoreportaż z wernisażu

 

wydarzenia 2008

 

galeria sztukpuk | wydarzenia | galerie | forum-teksty | recenzje | archiwum | linki | kontakt


Copyright by "SZTUK PUK" 2001 - 2005 Kraków , Ryszard Bobek, Filip Konieczny