Wstpęp - Krzysztof Pasierbiewicz
W blasku zachodzącego słońca, na tarasach widokowych luksusowego hotelu "Dom Zdrojowy" w Jastarni, w dniu 7-go sierpnia 2008r., w ramach Trzecich Dorocznych Spotkań z Helską Balangą, obyła się promocja nowej książki Krzysztofa Pasierbiewicza pt. "Podaj hasło!".
Pośród z górą dwustu osobowego grona przybyłych gości znalazły się, między innymi, takie znakomitości polskich salonów artystycznych i naukowych jak: Ewa Wiśniewska, Magdalena Zawadzka, Joanna Szczepkowska, Barbara Burska, Grażyna Hase, Zbigniew Zapasiewicz, Janusz Morgerstern, Andrzej Bober, oraz profesorowie: Iwona Rummel-Bulska (konsultant ONZ ds. ochrony środowiska), Joanna Kurczewska (historyk), Hanna Pałecka (architekt), Zofia Rummel-Syska (zarządzanie), Jan Woleński (filozof), Krzysztof Pałecki (nauki prawne), Jacek Kurczewski (socjolog), Witold Różyłło (kardiolog), Janusz Gołaś (nauki techniczne), Wawrzyniec Wawrzyniak (ochrona środowiska), oraz barwna paleta osobistości wypoczywających in cognito na Helu.
Gośćmi honorowymi byli: Wicemarszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk z małżonką; helski poeta ludowy, dramaturg i kompozytor Marian Selin; oraz pani Ryszardowa Reiff'owa, wdowa po Senatorze Ryszardzie Reiff'ie, który jako jedyny z członków Rady Państwa, w pamiętnym głosowaniu w dniu 13 grudnia roku 1981, nie poparł wprowadzenia stanu wojennego.
Promocję zaszczycił również swoją obecnością pan Andrzej Polkowski, światowej sławy tłumacz literatury, który przełożył na język polski nasze wszystkie rodzime wydania Harry'ego Potter'a.
Było też niecodzienne wydarzenie towarzyskie. Po kilkunastoletniej nieobecności na Półwyspie Helskim, na promocji zjawiła się ikona legendarnej "GRUPY" w osobie pana Ryszarda Manickiego nazywanego "Ślepym", znanego całej Warszawie człowieka renesansu o rzadko spotykanej wyobraźni, słynnego zdobywcy kobiet, zawodowego pokerzysty, a także wielokrotnego złotego medalisty Mistrzostw Osób Niepełnosprawnych Niemiec w pływaniu kraulem i delfinem.
Wieczór promocyjny rozpoczął się odtworzeniem baśniowej pieśni pt. "Ta nasza młodość", śpiewanej przez znaną artystkę krakowskiej Piwnicy Pod Baranami panią Halinę Wyrodek do muzyki Zygmunta Koniecznego i słów Tadeusza Śliwiaka.
Promocję poprowadził wirtuozersko z właściwą mu ikrą nestor GRUPY helskiej pan Jan Dunin Mieczyński.
Uroczystość otworzył Burmistrz Gminy Jastarnia pan Tyberiusz Narkowicz, który wygłosił nad wyraz ciepłą mowę okolicznościową obdarowując autora promowanej książki pamiątkową monetą, jaką Gmina Jastarnia wyróżnia osoby szczególnie zasłużone dla Półwyspu Helskiego.
W słowie autorskim, Krzysztof Pasierbiewicz obwieścił zebranym, że głównym powodem napisania jego nowej książki pt. "Podaj hasło!" była: "chęć połączenia rodaków w uśmiechu, także z samych siebie".
Następnie nasza wielka gwiazda teatru i filmu pani Ewa Wiśniewska z prawdziwą maestrią odczytała wybrane fragmenty promowanej książki.
Znana warszawska aktorka pani Barbara Burska zacytowała recenzję promowanej książki autorstwa znanego krakowskiego krytyka literackiego pana Wacława Krupińskiego, opublikowaną w Dzienniku Polskim. Zebrani goście otrzymali też kopię dowcipnej recenzji promowanej książki autorstwa pana Romana Wysogląda.
Nieplanowanym punktem programu było wystąpienie a vista pana redaktora Zygmunta Bielskiego ps. "Zyzio", który z dużą swadą, podlaną "odrobiną" whisky, ironizował na temat fragmentów promowanej książki dotyczących jego osoby. To kontrowersyjne, acz błyskotliwe wystąpienie dodało promocji swoistej pikanterii, rozpalając zażarte dyskusje elit wypoczywających na Helu.
Wieczór promocyjny okrasił okolicznościowym wykładem pt. "Dziesięć napomnień w związku z helską balangą" profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pan Jan Woleński.
Następnie odbył się sponsorowany przez hotel "Dom Zdrojowy" nad wyraz wystawny raut, a serwowany przez hotel catering wzbudził nie udawany zachwyt najbardziej bywałych światowców. Przy wykwintnie zastawionych stołach pełnych wyszukanych przysmaków przyrządzonych przez arcymistrzów hotelowej kuchni, wyrafinowanej muzyce i szlachetnych trunkach, bawiono się szampańsko do białego rana.
Więcej patrz fotoreportaż:
Tekst wykładu okolicznościowego pt. "Dziesięć napomnień w związku z helską balangą" wygłoszony przez profesora Jana Woleńskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego na promocji nowej książki Krzysztofa Pasierbiewicza pt. "Podaj hasło!", jaka odbyła się w dniu 7-go sierpnia 2008 w hotelu "Dom Zdrojowy" w Jastarni.
DZIESIĘĆ NAPOMNIEŃ W ZWIĄZKU Z HELSKĄ BALANGĄ
W zeszłym roku ksiądz proboszcz wypomniał mi, żem w wykładzie o balandze w dziełach filozofów pominął Augustyna z Hippony. Wszak mąż ten za młodu silnie balangował, a potem został człowiekiem świątobliwym, a wreszcie świętym. Może powinienem go rzeczywiście wspomnieć w swym wykładzie, ale z drugiej strony, nie jest on wzorem do naśladowania dla balangowicza. Prawdziwy praktykant balangi nie powinien być ani zbyt święty, ani zbyt grzeszny. Z tego powodu, aby nowym adeptom balangi właściwe wejście do niej ułatwić, a starszym to i owo przypomnieć, ułożyłem poniższe napomnienia wraz ze stosownym komentarzem. Niech zatem balangowicze płci obojga i każdego stanu społecznego zapoznają się z nimi, zapamiętają, co w nich zawarte, do serca wezmą, a nade wszystko w zastosowanie obrócą. Pożytek tego będzie taki, że znajdą złoty środek w balangowaniu, by szczęśliwie i przykładnie je odbyć, zgodnie z Arystotelesem ze Stagiry, zalecającym, aby skrajności omijać i słusznego kompromisu poszukiwać. Zgodnie z tym, byłoby rzeczą nieroztropną balangi w ogóle unikać, jak również całe życie na niej spędzić. A oto bardziej szczegółowe zasady. Jest ich dziesięć, a więc stanowią swoisty dekalog. Nie jest to przypadek. Skoro mamy powinność wzorowania się na rzeczach dobrze zachowanych i sprawdzonych w wielu kulturach, trzeba nam zachować strukturę i poniekąd treść zaleceń organizujących życie ludzkości od tysiącleci. Nie proponuję Wam drodzy słuchacze nic innego jak konkretyzację zasad ogólnych i dobrze znanych.
Po pierwsze, gdyby balanga helska mogła mówić, to na pewno by rzekła: nie będziesz miał innych balang przede mną. Jest to wezwanie do szczególnego traktowania balangi helskiej jako głównej spośród wszystkich innych, powiedzmy jako prima inter pares, pierwszej między równymi, chociaż po prawdzie, żadna inna jej dorównać nie może. Nie znaczy to wcale, że masz unikać innych sposobności balangowania. Czyniąc to pamiętaj jednak, że balanga helska była, jest i będzie najważniejsza, a także najczcigodniejsza. Jeśli zatem możesz, powinieneś w niej uczestniczyć ze wszystkich swych sił i innym umożliwiać to samo.
Po drugie, nie rozpowiadaj o balandze nadaremno. Balangowanie polega bowiem przede wszystkim na, nie na słowie. Można to ująć i tak: nie ględź nadaremnie, jeśli możesz balangować chwacko. Nie rozpowiadaj, że balanga ma się odbyć, gdy jest inaczej. Nie mów, że nie odbędzie się, gdy jest zaplanowana. Wszelako trzeba podkreślić nader stanowczo, iż aktywizm w balangowaniu, nie przesądza, że czynić je należy w milczeniu. Mowa, niekoniecznie wytworna, ale też stroniąca od niestosownych zwrotów, balangę ozdabia i czyni przyjemną.
Po trzecie, pamiętaj, abyś dzień balangi należycie święcił. Jest to dzień wielce uroczysty i wymaga należytego przygotowania, zarówno fizycznego jak i duchowego. Masz być wypoczęty i skupiony. Nie miej żadnych grzesznych myśli zawczasu. Nie przejmuj się ich brakiem, ponieważ one i tak przyjdą same podczas balangi, niewykluczone, że w wielkiej obfitości. Musisz więc mieć należyte siły ducha i ciała zdolne do tego, by jednych pokus poniechać, a inne urzeczywistnić, wszystko w zależności od sposobności własnej i ochoty innych. Bądź optymistą i wierz niezłomnie, że ochoty u współbalangowiczów i współbalangowiczek nie zabraknie.
Po czwarte, czcij należycie ojców i matki balangi, tj. starszyznę w niej uczestniczącą. To są ci, dzięki którym balanga przetrwała w czasach najtrudniejszych i może być dzisiaj kontynuowana z Twoim udziałem i z wielkim powodzeniem. Pamiętaj, że w razie potrzeby starszyzna balangi ma prawo pierwszej nocy, nawet, gdy z niego nie zechce skorzystać z takich lub innych powodów, których tutaj nie będziemy zbytnio drążyć. Jeśli jednak starszyzna zdecyduje o gotowości ze skorzystania z rzeczonego uprawnienia, nie przeszkadzaj w tym, a staraj się ułatwić jego wykonanie ze wszystkich swych sił, zwłaszcza, gdy jesteś osobą płci odmiennej niż starszy lub starsza balangi.
Po piąte, pamiętając o napomnieniu poprzednim, bezwzględnie obowiązującym, kochaj balangowicza drugiego lub drugą, nie tylko jak siebie samego lub samą, ale znacznie bardziej. Pamiętaj, że jeśli tak będziesz czynił, on lub ona odpłaci Ci tym samym. W szczególności, a to jest wezwanie do balangowiczek, jeśli zostaniesz ucałowana w policzek, to od razu podaj do ucałowania, to co znajduje się w środku dolnej części twarzy i słusznie jest określane "jak maliny". Pamiętaj, że jest to najlepsze otwarcie w stosowaniu szczytnego hasła w sprawie miłości bliźniego.
Po szóste, nie zabijaj ducha balangi nudą, niestosownym zachowaniem się, brakiem dowcipu, ziewaniem, malkontenctwem, zazdrością, nawet uzasadnioną, zbyt wczesnym opuszczaniem balangi, namawianiem do tego współbalangowiczów czy też jakimikolwiek innymi czynami z duchem balangi niezgodnymi, przeto niestosownymi w najwyższym stopniu. Pamiętaj, że skoro wszystko jest dla ludzi, tym bardziej dotyczy to balangowiczów.
Po siódme, nie cudzołóż, ponieważ najlepsze jest łoże własne. Więc jeśli chcesz korzystać z łoża, to własnołóż, ponieważ w cudzym łożu czekają na ciebie rozmaite przykre niespodzianki w rodzaju rywala lub rywalki, niewygody, potrzeby zbyt wczesnego obudzenia się, dodatkowych kosztów itd. Cudzołóstwo balangowe jest więc wysoce niewskazane i słusznie bywa karane w przeróżny, mniej lub bardziej dotkliwy sposób. A więc wybieraj własnołożenie, interesie swoim i tych, którzy lub które znajdą się w Twoim łożu, nawet jeśli stanie się to przez czysty przypadek, który może okazać się czymś wysoce regularnym. Zbytecznie jest chyba dodać, że własnołożenie nie tylko nie wyklucza, by tak rzec, współożenia z osobą drugą, ale wręcz je zakłada.
Po ósme, nie kradnij bliźnim czasu przeznaczonego na balangę, ale także przed nią jak i po niej. Szanując czas z balangą związany pomagasz bliźnim, a także sobie samemu w należytym przygotowaniu się do balangowania, właściwym wykorzystaniu godzin trwania zabawy, a także ułatwiasz wypoczynek po wysiłku włożonym w balangowanie, w ten sposób pomagasz w regeneracji sił niezbędnych do następnej uciechy, która niechybnie nastąpi, raczej prędzej niż później, zwłaszcza, gdy przebywasz w Jastarni. Nie kradnij innym pomysłów, jak balanga winna być zorganizowana i uprzyjemniona. Staraj się o nowe i własne idee w tym względzie. Nie ukrywaj ich przed innymi balangowiczami, wręcz przeciwnie, dziel się swoimi projektami bez wahania.
Po dziewiąte, nie donoś na swego współbalangowicza, aktualnego lub potencjalnego. Nie czyń tego nawet wtedy, gdy donos ma swoje podstawy. Pamiętaj, że balangowanie wymaga wzajemnego zaufania. W tym sensie, każdy donos jest złożeniem fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu, nawet gdy jest prawdziwy. Pamiętaj, że jeśli nie doniesiesz Ty, nie doniosą na Ciebie. Kto umie powstrzymać się od donosów w związku z balangowaniem, może liczyć na wielce wdzięczną nagrodę, zwłaszcza ze strony balangowiczów płci odmiennej. Nic tak nie wzmacnia prawdziwej solidarności w balandze, jak dyskrecja i jej urok.
Po dziesiąte, nie pożądaj nadaremnie partnerki lub partnera swego współbalangowicza lub wpółbalangowiczki. Zaprawdę jest tak, że daremne pożądanie jest pozbawione jakiegokolwiek zrozumiałego sensu i zgoła nie przystoi uczestnikowi prawdziwej balangi. Ta bowiem na tym między innymi polega, że nie ma w niej miejsca na bezsens, którym jest daremne pożądanie. Balanga, o ile jest właściwie zorganizowana, dostarcza wystarczających sposobności do odwzajemnionego pożądania, a symetria w tym względzie gwarantuje ostateczny sukces i harmonię obu stron.
Drodzy Bracia i Siostry w balandze. Takie mam dla Was napomnienia dla zespolenia formy i treści balangi. Powtarzam raz jeszcze z całą mocą: weźcie je do serca i zastosujcie, a wtedy Wasze będzie balangowe królestwo.
Jan Woleński
|