magazyn sztuki








ul. Floriańska 18/5, Kraków

tel. (12) 422 16 19,

(12) 422 16 19

www.pauza.pl


Galeria Pauza czynna jest od wtorku do niedzieli w godzinach 15 - 21.


Pokaż Galeria Pauza na większej mapie
 nadchodząca wystawa










 bieżąca wystawa

GALERIA PAUZA

PRZEMEK DZIENIS

I can't speak. I'm sorry

od 28.11.2013

Przedmioty i relacje, w jakie wchodzą z nimi ludzie, skupiają uwagę Przemka Dzienisa, który poddaje je refleksji w swych pracach poruszając się swobodnie między obszarami wyznaczanymi przez różne media i gatunki artystyczne. I choć koncepcja twórcza realizowana jest ostatecznie w fotografii, to uważny ogląd tych prac ujawnia ich „rzeźbiarski” potencjał, wykraczający znacznie poza walory czysto obrazowe. Jego źródłem jest prowadzona przez twórcę gra pomiędzy właściwościami czystego, pozbawionego specjalnych efektów wizualnych obrazu fotograficznego, a szczególnymi cechami przedstawionych na zdjęciach obiektów. Te ostatnie wiążą się z różnymi tradycjami rzeźby, choć nie zawsze wprost, często bowiem zaprzeczają podstawowym jakościom, które są z tą dziedziną artystyczną tradycyjnie wiązane.

Fotografie Przemka Dzienisa rejestrują bowiem tworzone przez niego na przekór zasadzie trwałości i solidności konstrukcje, wykonane z nierzeźbiarskich materiałów obiekty, czasem aranżowane w większe układy, których integralną część stanowi człowiek. Te niecodzienne, choć odsyłające do doświadczenia codzienności, kreowane ze zwyczajnych materiałów, niekiedy trudne do zidentyfikowania formy, istnieją tylko w przekładzie na wizualny język innego medium, fotografii. Z drugiej zaś strony określają wyraźnie estetykę samych obrazów, jak w przypadku fotografii ukazującej kruchą, efemeryczną konstrukcję, posklejaną z pasków białego papieru, sugerującą kształtem zarys dłoni. Minimalistyczna konwencja obrazowania, ograniczona niemalże wyłącznie do czerni i bieli, podkreśla oszczędność formy i wydobywa fakturalne walory lekkiej, zgniecionej materii.

Obiekt zdaje się powstawać właściwie dopiero w doświadczeniu percepcyjnym widza. Konstytuuje się w jego spojrzeniu, gdy najpierw trafia ono na fotografię reprezentującą papierową formę, z drugiej zaś usiłuje przekroczyć barierę pośredniczącego obrazu, by ową formę zrekonstruować. W tym właśnie sensie obraz staje się niezwykle „rzeźbiarski”, przez sugestywną reprodukcję materialnych, fakturalnych, a nawet haptycznych walorów papierowych obiektów. W samych obiektach akcentowany jest natomiast ich wymiar obrazowy, gdy podstawowe, zredukowane do minimum środki fotografii, jak światło i cień, rezygnacja z barwy, wyznaczają pole doświadczenia wizualnego.

Fotografie Przemka Dzienisa stanowią intrygujący komentarz do medialnej kondycji sztuki współczesnej. Chodzi tu bowiem nie tyle o zacieranie zawsze przecież płynnych granic między różnymi gatunkami wypowiedzi artystycznej, czy też kwestionowanie sensowności operowania kategorią medium, ale raczej o wskazywanie na to, co zdarza się w momentach spotkań, o konsekwencje tych interakcji. Celem jest raczej dokonywanie takich przesunięć, w ramach których różne media naznaczają nawzajem swe cechy szczególne, gdy jedno z nich pozwala dostrzec i wydobyć to, co w drugim najistotniejsze.

Tak jest w przypadku tych z obrazów Przemka Dzienisa, w których pojawia się postać ludzka, szczególnie akcentujących ulotność, momentalność utrwalonych w fotografii kompozycji. Niektóre z nich, jak fotografia przedstawiająca stojącego w narożniku pomieszczenia, odwróconego tyłem do widza mężczyzny, na którego głowie opiera się pilśniowa płyta, wywołują z pamięci „One Minute Sculptures” Erwina Wurma. Podobieństwo do realizowanych od lat 80. prac austriackiego artysty dotyczy jednak tylko metody twórczej, polegającej na ustawianiu modeli w zaskakujących pozach i relacjach z obiektami, najczęściej przedmiotami codziennego użytku albo pochodzącymi z otaczającej rzeczywistości, pozbawionymi swych zwyczajnych funkcji.

W ten sposób stawiane są pytania o znaczenie rzeźby, tworzonej w tych wypadkach nie tylko z pominięciem artystycznych procedur, bez użycia typowych dla sztuki tworzyw, ale znosi także zwyczajowy dystans między obiektem a człowiekiem, który staje się po prostu częścią sztucznej kompozycji. Kompozycji z założenia nietrwałej, w której koncepcję, właśnie z racji udziału człowieka, wpisany jest rozpad, destrukcja. Ulotne, chwilowe aranżacje zarejestrowane zostają na filmie lub w fotografii, rzeźba realizowana jest zatem w innym medium, którego rola w pracach Dzienisa nie ogranicza się bynajmniej do prostej rejestracji. Staje się ono raczej komentarzem do efemerycznego charakteru tych konstrukcji.

Jeśli się przyjrzeć dokładnie pracom Przemka Dzienisa, sytuacja czasowa kreowanych przez niego kompozycji jest mniej jednoznaczna, niż zdaje się na pierwszy rzut oka. Wbrew improwizowanemu i prowizorycznemu charakterowi tych aranżacji, postaci wydają się skazane na tkwienie w niewygodnych i krępujących pozach. Uwięzione przez przedmioty bądź nimi obarczone, trwają w niemocy. I tu ujawnia się główna różnica w stosunku do prac Wurma. W realizacje austriackiego artysty wpisany jest humor, komizm tych sytuacji ułatwił zresztą ich recepcję w kulturze popularnej, czego najbardziej znanym przykładem jest chyba klip „Can't stop” grupy Red Hot Chilli Peppers. Natomiast w pracach Dzienisa wyczuwamy raczej rodzaj ironii, wskazującej na szczególny rodzaj więzi człowieka z rzeczami.

Absurdalne konstrukcje ustanawiające relacje człowieka z przedmiotami, tanimi i zużytymi, jak kawałek paździerzowej płyty czy para damskich rajstop, przesycone są raczej atmosferą pustki i wyciszenia. Sprzyja temu minimalizm estetyki obrazu fotograficznego, jego jasna, zgaszona kolorystyka. Przede wszystkim uderza jednak brak jakiejkolwiek ekspresji postaci, o których trudno powiedzieć, czy są pogrążone w zadumie, czy trwają bezmyślne. Ich dystans i odmowa jakiegokolwiek kontaktu wprowadza stan lekkiej melancholii. Wycofane, zamknięte w sobie postaci paradoksalnie zostały bowiem skrępowane, obezwładnione lub przytłoczone przedmiotami, które same pozbawione są jakiejkolwiek mocy...

- Magdalena Wróblewska

Przemek Dzienis was born in Lodz, Poland, currently works and creates in Warsaw Poland.He is a graduate of the National Higher School of Film, Television and Theatre in Lodz, completing his diploma under prof.Grzegorz Przyborek. Is a photographer working mainly with portraiture. Using fashion industry digital manipulation techniques to create subtle and naturalistic effects his photographs operate somewhere between reinforcing and unsettling received notions of beauty. He also makes abstract sculptural installations which reinterpret the photographic moment.

 wydarzenia 2013

Klub PAUZA

JAKUB OCIEPA

"Egzotycznie" /Fotografie/

od 13.11.2013

Jakub Ociepa - urodzony w Tychach na Śląsku, obecnie mieszka w Krakowie. Ukończył Politechnikę Wrocławską oraz Krakowską, pracował jako: technolog, konstruktor, mistrz produkcji przemysłu samochodowego i kolejowego... próbował również sił jako sprzedawca telefonów komórkowych i kasjer w hipermarkecie. W końcu po wielu latach chodzenia z aparatem na ramieniu odważył się spróbować sił jako zawodowy fotograf. Od kilku lat jest fotoreporterem krakowskiej Gazety Wyborczej, założył własną firmę usług fotograficznych (www.jakubociepa.pl), współpracuje z agencjami fotografii prasowej, sportowej i instytucjami kulturalnymi.

Osiągnięcia:

- finalista konkursu Grand Press Photo 2013 w kategorii środowisko

- 3. miejsce w kategorii życie codzienne konkursu BZWBK Press Foto 2013

- finalista konkursu Projekt Przetwórnia i Digital Camera Polska

Publikacje: Gazeta Wyborcza, Uważam Rze, Polityka, Wprost, Newsweek, Digital Camera Polska, Viva!, Poradnik Domowy, Dziecko, kalendarz fotoreporterów Gazety Wyborczej na rok 2013, album "Kronika żałoby 10 – 18 kwietnia 2010", Bieganie, www.interia.pl, wp.pl, www.cracow.pl, www.onet.pl, www.biurofestiwalowe.pl

Street Boxing Academy (Ghana) - listopad 2012 r.

 Cykl zdjęć przedstawia małych bokserów, członków szkółki boksu Street Boxing Academy, którzy w niedzielne popołudnie uczestniczyli w ulicznej akcji promującej działalność szkoły. Street Boxing Academy została założona przez zawodowego boksera Isaakę i sprzedawcę pamiątek Samuela. Obydwaj wychowali się w portowej, biednej dzielnicy Accry - James Town i teraz wspólnie chcą pomagać obecnie mieszkającym tam dzieciom. Co miesiąc organizują pokazowe walki takie jak ta, na której mogłem robić zdjęcia. W walkach biorą udział dzieci w wieku od 6 do 13 lat, które prezentują swoje umiejętności, a datki, które są zbierane w czasie imprezy, pomagają w finansowaniu zakupu potrzebnego do treningów sprzętu.

Aby wzbogacić materiał do reportażu spędziłem z bokserami jeszcze jedno popołudnie, podczas którego poznaliśmy się i wymieniliśmy kontaktami. Co jakiś czas odzywam się do Samuela, żeby pozdrowić chłopców i dowiedzieć się jak sobie radzą. W Afryce w tym czasie robi się coraz cieplej, bo idzie lato.

Ośrodek pomocy Saint Lalibela Church Charity (Etiopia) - luty 2011 r.

    Ośrodek pomocy w Lalibeli to około 60 osób starszych i zniedołężniałych, które do niedawna żebrały na ulicy a teraz z pomocą tamtejszych księży znalazły schronienie.

Lalibela jest świętym miejscem ortodoksyjnego kościoła etiopskiego, do którego zmierzają pielgrzymki chrześcijan z całej Afryki. Ze względu na dwanaście monumentalnych kościołów wydrążonych w litej skale (od 1978r wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO)  jest nie tylko obiektem kultu religijnego, ale też celem wielu wycieczek turystycznych z całego świata. Jeszcze kilka lat temu ta mała górska miejscowość miała duży problem z bezdomnymi, którzy nawet z odległych miejsc przyjeżdżali do Lalibeli i coraz agresywniej zaczepiali zagranicznych turystów zwiedzających ten ósmy cud świata.


Galeria Pauza

Natalia Wiernik

Thanksgiving

od 31.10.2013


Galeria Pauza.

[ BLISKO ] - Młoda Fotografia Natychmiastowa

wernisaż: 26.09.2013 godz. 20:00

Subiektywny przegląd młodych artystów posługujących się medium fotografii natychmiastowej.

Na wystawę składać się będzie kilkadziesiąt oryginalnych polaroidów od autorów związanych z PWSFTViT w Łodzi, Uniwersytetem Artystycznym w Poznaniu, Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach, Instytutem Twórczej Fotografii w Opawie i amatorów.

W wystawie udział wezmą:

Anita Bednarek - urodziła się 24 czerwca. Ma 26 lat. Pochodzi z Sulechowa. Miejsce zamieszkania zmieniała 26 razy. Studia rozpoczęła od Filologii Romańskiej przechodząc przez ASP, kończąc na Wydziale Nauk Społecznych. Jej staż „zawodowy” to sześć lat pantomimy w Berlinie, pół roku opiekowania się galerią sztuki współczesnej także w Berlinie, i półtora miesiąca pracy w kawiarni, by przekonać się o tym, że warto tego nie robić. Na swoje 27 urodziny chciałaby przeprowadzić się do lasu. www.cargocollective.com/anitabednarek

Michał Dąbrowski - robi zdjęcia zwykłym rzeczom w prosty sposób. Lubi fotografię japońską i Jerzego Lewczyńskiego. Swoje prace pokazywał w kilku galeriach w Polsce. www.michaldabrowski.com

Izabela Jackowska - absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Projektuje, fotografuje i jeździ pociągami. Dziecko morza. www.blog.polarnoid.com

Karolina Król - ur. 1993, studentka fotografii PWSFTviT w Łodzi. Jedną z największych inspiracji jest dla niej człowiek, dlatego ceni fotografię wkraczającą w obszar osobistych doznań, poruszającą się w płaszczyźnie ludzkich pragnień i ograniczeń. Traktuje sztukę jako narzędzie, rodzaj pewnego ryzyka, które niesie szansę wielowymiarowego poznania otaczającego ją świata i ewentualnego zanurzenia się w nadrzeczywistości.

Monika Krzynówek - urodzona w 1987 roku w Krakowie. Magister biologii. W latach 2010-2011 studiowała Architekturę Krajobrazu.  W  2012 ukończyła roczne studium Akademii Fotografii Kraków, praca dyplomowa  pod opieką Pawła Bownika „koincydenty” została obroniona z wyróżnieniem w 2012 roku. Aktualnie studentka zaoczna Fotografii na wydziale Intermediów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.  www.cy-krzynowek-ad.blogspot.com

Michał Mentel - ur. 1980. Absolwent  filologii polskiej Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Wziął udział w Warsztatach Akademii Fotografii z Andrzejem Kramarzem zorganizowanych w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie 2013. Uczestniczył w wystawie Street Photography Now. Tu i Teraz. Warszawa - Kraków 2011.

Jarosław Mikos - urodzony w 1989 roku w Tarnowie, student fotografii na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Ukończył również Krakowskie Szkoły Artystyczne. Autor projektu streetartowego SPAM oraz filmu krótkometrażowego THOTH. Mieszka i pracuje w Krakowie.

Gabriel Orłowski - student fotografii na PWSFTviT w Łodzi. Udział w wystawie zbiorowej „Historie obecności” (2012, Łódź, Opole), publikacje w dieNacht Magazine (Young Polish Photographers), Le Journal de la Photographie sekcja portfolio (Anti-Accent i Tripper), F-Stop Magazine, Revue Batarde, wyróżnienie w konkursie homo absconditus - człowiek ukryty. Trzeciego maja 2013 wydanie autorskiego photobooka - Anti-Accent - nakładem dieNacht Publishing · Edition w Lipsku. www.gabrielorlowski.com

Patryk Paluszek - ur. 1987 w Choszcznie) - fotograf, reżyser i operator. Student Akademii Sztuki w Szczecinie, absolwent POLSKI.DOC. W swoich pracach porusza tematykę somy. www.facebook.com/paluszek.patryk

Aleksandra Pelc  - studentka Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie. Prowadzi bloga fotograficznego, którego głównym tematem jest to, że nic nigdy się nie zdarza. Fotografią natychmiastową zajmuje się od 2012 roku.

www.olapelc.blogspot.com

Kaja Rata  - urodzona i zamieszkała w Mysłowicach. Studentka fotografii na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, niedoszła Pani filolog. Absolwentka fotografii WSF AFA we Wrocławiu. Autorka cyklu "ludzie smutni bez powodu", który można zobaczyć na jej stronie:

www.cargocollective.com/kajarata

Ola Walków –  jej dom to Kraków. Absolwentka Akademii Fotografii w Krakowie. Studiuje fotografie na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Laureatka sekcji Show Off Miesiąca Fotografii w Krakowie 2012. W fotografii: człowiek, jego ciało i to jak funkcjonuje on w społeczeństwie. Obecnie mieszka w Warszawie.


Galeria Pauza

Papier Bije Kamień

od 14.09.2013

Druk został pochowany żywcem - już Marshall McLuhan wieścił koniec epoki książek na rzecz publikacji wirtualnych. Przecież podobno technologia ma wpływ na to, jak się zachowujemy i jak postrzegamy otaczającą nas rzeczywistości. Jednak pomimo szerokiej, właściwie niczym nie ograniczonej chmury blogów, tumblerów i innych ucyfrowionych form prezentacji obrazu obserwujemy rosnące zainteresowanie książką-obiektem, zbiorem prac, który kurzy się, ma swoją wagę, fakturę i zapach. Wierzymy, że taka forma ma w sobie niezrównaną nośność i wartość dokumentalną.

Choć dumnie nazywamy się wydawnictwem, wiążemy się ze światem self-publishingu. Zdecydowanie bliższe jest nam drukowanie w garażu, niż instytucjonalny charakter.  Wierzymy w koncepcje drugiego obiegu, który omija szerokim łukiem struktury instytucji. Nie wiąże się to jednak z chęcią przeprowadzania rewolucji - tak jak Joseph Beuys tłumaczący martwemu zającowi swoją sztukę zaznaczamy dobitnie potrzebę budowania kontekstu dzieła poprzez dialog oraz rozwijanie świadomości wizualnej.W czasach gdy, posługiwanie się obrazem jest umiejętnością społeczną granica między uznanym twórcą, a amatorem zaciera się. Produkujemy więcej informacji niż możemy przyswoić - oglądamy zbyt wiele obrazów niepotrzebnych, a w związku z tym niezrozumiałych. ‘Papier Bije Kamień’ kładzie nacisk na świadome wykorzystywanie języka wizualnego, wynikające ze zrozumienia społecznych kontekstów funkcjonowania obrazu.

Inicjatywa "Papier Bije Kamień" to wydawnictwo, program edukatorski, latająca biblioteka oraz kolektyw twórców, które spaja wspólna koncepcja przewartościowania sposobu prowadzenia  narracji w postmodernistycznym świecie  wierzymy że to małe, pozornie zwykłe i nieznaczące historie, które nie próbują dotykać spraw ‘ostatecznych’ mają największy potencjał w czasach, które Zygmunt Bauman opisuje jako płynną rzeczywistość.

Pierwsze projekty, które przyjęły drukowaną formę w ramach działalności ‘Papier Bije Kamień’ to:

* ‘Pranie’ Martyna Rudnicka

* ‘Bromance’ Maciej Przemyk

* ‘Biegun’ Maurycy Stankiewicz

Każda z nich została wyprodukowana w limitowanym nakładzie stu sygnowanych sztuk, a wernisaż i prezentacja są jednocześnie ich premierą, na którą gorąco zapraszam


Galeria Pauza i Stowarzyszenie Fotograficzne FotoBzik

wernisaż zwycięzców pierwszej edycji Projektu Przetwórnia

od 19.07.2013

Galeria Pauza wraz ze Stowarzyszeniem Fotograficznym Foto Bzik oraz Akademią Nikona i Szerokim Kadrem serdecznie zapraszają na wernisaż wystawy laureatów Projektu Przetwórnia.  Projekt Przetwórnia to inicjatywa grupy Foto Bzik, w której bierze udział zaproszony przez organizatorów wybitny fotograf z Polski lub z zagranicy. Gościem pierwszej edycji konkursu był Tomasz Gudzowaty – kilkukrotny laureat międzynarodowych nagród World Press Photo, członek Związku Polskich Artystów Fotografików oraz Polskiej Agencji Prasowej i European Press Agency, jeden z najbardziej uznanych na świecie polskich fotografów.

Każdy uczestnik konkursu mógł nadesłać swój cykl od 5 do 15 zdjęć o tematyce zbliżonej do zainteresowań fotograficznych Tomasza Gudzowatego i mieszczących się w kategoriach reportażu, portretu  lub  dokumentu.

24 marca 2013 roku na spotkaniu w Małopolskim Ogrodzie Sztuki spośród finalistów Tomasz Gudzowaty wybrał trójkę zwycięzców. Trzecie miejsce zdobył Marek Lapis cyklem pt. „5 zmysłów. Pauza”, drugie miejsce przypadło Agnieszce Napierale za zbiór  „Rozbite garnki”, natomiast pierwsze miejsce zajęła Dorota Dawidowicz za - zdaniem jurora   „zestaw fotografii posiadających niezwykły klimat”, wykonany szlachetną techniką kolodionu, zatytułowany „Wonder years”.


Klub Pauza

Piotr Pietryga

SREBRO – mokry kolodion

14.03.2013 godz. 20:00

Fotograf do przygotowywania swoich prac posługuje się wieloma substancjami - w tym wybuchową mieszaniną bawełny strzelniczej, eteru i alkoholu. Po uczuleniu płyty na światło ma się zaledwie kilkanaście minut na jej naświetlenie i wywołanie... To właśnie parujący eter i alkohol bezlitośnie odmierzają czas fotografowi. Po ich wyparowaniu na płycie już nigdy nie ukaże się obraz. Oryginalna praca jest naświetlana bezpośrednio w aparacie...dlatego wykonanie kopii jest fizycznie niemożliwe - powstaje tylko jedna - oryginał.

Pietryga stworzył serię ambrotypów pełnych niepokoju, smutku i tajemniczości, w których kontrolowana niedoskonałość obrazu uzupełnia odgrywający główną rolę koncept.

Piotr Pietryga urodził się w środku lata 1987 roku w najbrzydszym według wielu mieście w Polsce - w Wałbrzychu. Fotografuje od 9 lat. Zajmuje się głównie portretem, aktem i fotografią uliczną. Z wykształcenia magister farmacji, obecnie studiuje medycynę na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu.


Galeria Pauza

Magdalena Kącikowska

Amor fati

od 21 lutego 2013

Prace Magdaleny Kącikowskiej zatytuowane "Amor fati" to opowieść pełna symboliki i metafor. Pokazany przez artystkę las przeraża i zarazem fascynuje, wodzi na pokuszenie, budzi namiętność, której nie sposób się oprzeć. Wyłania się obraz "kobiety demonicznej", mitycznej Lilith stającej się częścią dzikiej natury. Fotografie przywołują skojarzenia wędrówki Dantego do piekieł, pełnej grozy historii z "Króla Olch" ale także baśni, w których las staje się symbolem pokonania strachu i wewnętrznej przemiany bohaterów, jak choćby baśń o Mądrej Wasylisie czy o Jasiu i Małgosi. Warto także wspomnieć o zaczarowanym Lesie Broceliande i Rycerzach Okrągłego Stołu, którzy właśnie w mrocznych gęstwinach szukają miejsca ukrycia Świętego Graala -symbolu pełni i duchowej transformacji. Las stanowi archetyp ludzkiej nieświadomości, przestrzeń symboliczną, labirynt, którego przejście sprawia, że bohater staje się kimś innym, niż był zanim wyruszył w drogę. Fotografie artystki wydają się być zapisem jej wewętrznej podróży w głąb tego, co nieświadome i ukryte w cieniu; swoistą autoterapią, której celem jest spotkanie i integracja z osobistym Cieniem. Cień, jeden z głównych  składników osobowości w koncepcji C. G. Junga,  zawiera w sobie wyparte i nieakceptowane myśli, uczucia, instynkty. Stanowi rodzaj alterego. Spotkanie z nim i integracja jest niezbednym warunkiem rozwoju człowieka, ale jest jednocześnie niebezpieczne i trudne. Artystka oprowadza widza po różnych etapach swojej podróży. W pewnym momencie pojawia się obraz martwej ryby. Fotografia ta, podobie jak inne prace Magdaleny Kącikowskiej, budzić może wiele skojarzeń i pytań. Ryba często interpetowana jest jako symbol chrześciański a zatem kojarzyć się może z chrześcijańskim systemem wartości. Według Junga spotkanie z Cieniem stawia w obliczu trudnych decyzji moralnych, częstokroć zmian w systemie wartości. Te zmiany polegają w głównej mierze na wyrażeniu zgody na istnienie ciemnych aspektów własnej osobowości. Martwa ryba może także symbolizować  śmierć tego, co stare i otwarcie się na nowe, koniec płynięcia z prądem, koniec bycia bez głosu. Może też wyrażać zagrożenie lub ostrzeżenie przed dalszą wędrówką. Autorka decyduje się wyjść na przeciw swojemu przeznaczeniu,stanąć twarzą w twarz z własnym Cieniem. Obraz kobiety zanurzającej się w wodzie może być rozumiany jako symbol chrztu, przeobrażenia i wewnętrznej integracji. Artystka bez wahania idzie przed siebie, niewiedząc, co spotkają za chwilę. Cokolwiek bowiem ją spotka będzie to jej przeznaczenie. Idzie wezwana przez głos, "wierna swojemu prawu" - powiedziałby C. G. Jung. Tym, co sprawia, że z taką ufnością kroczy ku temu, co mroczne i nieznane  jest właśnie amor fati- miłość do losu, do wszystkiego tego, co czeka na nią na jej drodze.  Tytuł wystawy nawiązuje do filozofii Fryderyka Nietzschego. Nietzscheańskie amor fatito zgoda na dobro i zło, które istnieje w człowieku i w świecie, to afirmacja własnego losu, pójście za swoim wewnętrznym głosem nawet wówczas gdy na przekór rozsądkowi prowadzi nas w głąb ciemnego lasu.

Olga Wiankowska 

Magdalena Kącikowska urodziła się w 1978 w Warszawie, obecnie mieszka i pracuje w Genewie. Absolwentka Akademii Fotografii w Warszawie. Dużo podróżuje fotografując głównie w plenerze.

„Magda Kącikowska nie upiększa przyrody, nie kreuje jej w żaden nadzwyczajny sposób, po prostu stara się ująć tkwiące w niej piękno, majestatyczne i subtelne. Konfrontacja z absolutem jakim jest przestrzeń, doświadczenie nieskończoności sprawia, że jej fotografie choć skupione na pejzażu, są bardzo osobiste.”

Dorota Buczkowska


Filip Skrońc

La petite mort

od 21 lutego 2013

"La petite mort" to opowieść o Pattayi. Mieście, które jeszcze trzydzieści lat temu było biedną rybacką wioską, a dzisiaj jest światową stolicą seksturystyki i głównym celem podróży wielu mężczyzn z Zachodu. Pragną oni odkryć w nim swoją drugą młodość oraz znaleźć odrobinę czułości, miłości i seksu.

Filip Skrońc nie chce jednak pokazywać jedynie burdeli, alfonsów, prostytutek i ich klientów. Na zaprezentowanych polaroidach stara się przede wszystkim uchwycić swoistą wrażliwość tej tajskiej miejscowości.

Tytuł to bezpośrednie odniesienie do wypowiedzi jednego z pięciu bohaterów reportażu. Dwudziestosześcioletni Bob pyta w nim autora czy wie jak Francuzi nazywają orgazm, po czym od razu daje odpowiedź: „La petite mort. To znaczy mała śmierć”.

Filip Skrońc – dokumentalista eksperymentujący. Pisze i fotografuje. W swoich pracach stara się pamiętać o łączeniu poetyckiego reportażu z brudnym realizmem


Galeria Pauza

Rafał Milach

W samochodzie z R | In the Car with R

od 10.01.2013

Przedstawiony na wystawie w Galerii Pauza cykl fotografii „W samochodzie z R” jest wątkiem dosyć oryginalnym w twórczości Rafała Milacha. Pochodzący z Gliwic fotograf, zainteresowany na co dzień w swojej pracy zagadnieniem przemian w Europie Środkowo-Wschodniej zabiera nas w podróż w zupełnie inne rejony. Przedstawia nam swoją historię o współczesnej Islandii - kraju dotąd mu nieznanym.

Milach podróżuje wraz z islandzkim pisarzem - Huldarem Brei?fjör?em. Daleko mu jednak do typowego turysty. Nie interesują go bowiem standardowe atrakcje. Oglądamy swego rodzaju pamiętnik podróży będący bardzo subiektywnym zapisem wyprawy, podczas której fotograf podchwytuje wiele wątków w różnorodnych stylistykach. Nie daje widzowi prostych odpowiedzi na pytania o daleką Islandię. Skupiając się na detalach odwiedzanych miejsc, przyglądając się uważnie napotkanym mieszkańcom wyspy Milach tworzy obraz nasycony - dla rzetelnej i niepowierzchownej opowieści cennymi - szczegółami.

Pracę artysty obserwuje i relacjonuje pisarz, który na co dzień jest mieszkańcem wyspy. Odbiera więc fotograficzne wybory R ze zdziwieniem, lecz jednocześnie - dzięki setkom pytań, które są mu zadawane jako tubylcowi - ewidencjonuje swoją wiedzę.

Cykl fotografii „W samochodzie z R” to jeden z tych materiałów lub jedna z tych opowieści, gdzie obok treści przekazanej fotografiami - w tym przypadku historii o Islandii,  możemy podglądać warsztat samego fotografa.

Maga Sokalska

Rafał Milach - absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach (PL) oraz Intytutu Twórczej Fotografii w Opawie (CZ). Uczestniczył w warsztatach Agencji VII we Francji, a także Joop Swart Masterclass fundacji Word Press Photo w Amsterdamie. Jest stypendystą: Ministerstwa Kultury Rzeczpospolitej Polskiej, European Cultural Foundation i Funduszu Wyszehradzkiego oraz zdobywcą wielu prestiżowych nagród, m.in. Mio Photo Award, World Press Photo czy nagród na New York Photo Festival. Współpracuje m.in. z Przekrojem, Newsweek Polska, Polityką, Newsweek, Die Zeit, Time. Jego fotografie wystawiane są na całym świecie oraz znajdują się w kolekcjach prywatnych i muzealnych.

Przez ponad 10 ostatnich lat Milach skupia się na temacie Europy Środkowo-Wschodniej. Efektem tej pracy, w tym wielu długotrwałych podróży, są eseje: Morze Czarne betonu (2009), Wunderland (2006), „Szare” (2002) oraz książka „7 pokoi” (Kehrer Verlag 2011). W 2006 roku wraz z 10 innymi fotografami pochodzącymi z tej części Europy stworzył kolektyw fotograficzny Sputnik Photos.

Galeria mieści się na ulicy Floriańskiej 18/5 w Krakowie. Jej celem jest ugruntowanie fotografii jako niezależnej formy sztuki. Powstała, aby zapewnić obszar komunikacji

pomiędzy fotografią, a grafiką, wideo, oraz instalacjami dźwiękowymi.


home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt