magazyn sztuki



Roman Wysogląd

bywam więc opisuję (46)


dotychczasowe >>>

aktualne >>>


1. Poczet Potworów krakowskich

2. Biuro podróży Pana Zimowskiego.

3. 4 czerwca 1989 roku skończył się nie tylko tak zwany komunizm

4. Bogdan Karczowski w „ Zejściu”

5. Subiektywna ocena roku 2010

6. Z sekund, niestety, nie da się złożyć wieczności.

7. Rejent w Piano Nobile

8. Garderoba w komórce, czyli rodzina państwa Madejów w komplecie

9. Cały ten sonet, czyli kilka słów o Adamie Kawie.

10. nagrody(!) i wyróżnienia

11. Poplątanie z pomieszaniem, czyli „ Histeria w sztuce” w Muzeum Sztuki Współczesnej

12. Van Gogh a grajdołek w sztuce zwany krakówkiem.

13.Wernisaż na odległość

14. W jakich okolicznościach po raz pierwszy w życiu na własne oczy zobaczyłem wybitnego artystę Kazimierza Machowinę.

15. Koń turkmeński, a sprawa polska.

16. „ Widmo wolności” według Luisa Bunuela.

17. „ To idzie młodość”

18. Pana artysty Machowiny wędrówki po kraju.

19. Nareszcie!

20. W drugiej połowie lat czterdziestych

21. Zawsze uśmiechnięty Pan Bywalec

22. Obszczymur w krakowskim, dromomieszczańskim salonie.

23. Wędrówka sławnym, krakowskim szlakiem

24. Stefan Szlachtycz

25. Cedro nad Cedrami.


Rejent w Piano Nobile

( albo odwrotnie).


  Dawno nie spotkałem tak zgodnego – pod względem artystycznym, i nie tylko – małżeństwa ( Ewa Żelewska-Wsiołkowska i Adam Wsiołkowski).

  W odstępnie dosłownie czterech dni w renomowanych krakowskich galeriach udostępnili zapierające oddech w piersiach widzów błąkających się po nic nieprzedstawiających wystawach, coś innego - w szarej beznadziejności dnia powszechnego - prace z ostatnich dwóch lat. I to jakie!

  Co prawda pan Adam uroczo kokietuje, iż powodu wiadomych obowiązków bywa tylko malarzem niedzielnym, ale pozwólmy wszystkim malarzom – wzorem Adama – pracować tylko w niedzielę! Szybko sztuka polska stanie się wiodącą w całym, jako tako cywilizowanym świecie.

  Na szczęście, – chociaż są małżeństwem – jako artyści reprezentują diametralnie różne koncepcje.

  Ewa Żelewska – moim zdaniem – trochę za smutno, ale to Jej nienaruszalne prawo – skupia się na pejzażach morskich i górskich.

  Pełno w Jej pracach tajemnicy, niedopowiedzenia, czegoś jakże ulotnego, co – na całe szczęście – zmusza oglądającego do zastanowienia się nad jego miejscem w tym świecie.

  Za to pan Adam z właściwym tylko sobie rozmachem i wirtuozerią snuje kolejne już – IV Miasto Nieznane – prawie w całości zaczerpnięte z niczym niezamkniętej, ani tym bardziej ograniczonej, wyobraźni.

  Naturalnie mogę spróbować wymądrzać się jeszcze na paru stronach na temat obydwu wystaw, ale w zamian napiszę tylko:, kto chociaż w minimalnym stopniu posiada tak zwany smak artystyczny, albo przysłowiową ciekawość prawdziwej sztuki powinien jaknajszybciej odwiedzić Galerie: Pod Rejentem oraz Piano Nobile.

 

P.S.

  Jedynymi zgrzytami na jakże sympatycznych wernisażach były – dla wszystkich, którzy nabyli drogą kupna katalogi – losowania obrazów autorów dla wybranych szczęśliwców.

  Dziwnymi kolejami losu zostali nimi: moja żona, oraz prezes, ZAP Stanisław Tabisz.

  Na kilometr pachnie to sprytnie zakamuflowanym  kumoterstwem, więc proszę odpowiednie służby do natychmiastowego zainteresowania się tą, jakże bulwersującą sprawą.

 

Roman Wysogląd



home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt