magazyn sztuki



Roman Wysogląd

bywam więc opisuję (49)


dotychczasowe >>>

aktualne >>>


1. Poczet Potworów krakowskich

2. Biuro podróży Pana Zimowskiego.

3. 4 czerwca 1989 roku skończył się nie tylko tak zwany komunizm

4. Bogdan Karczowski w „ Zejściu”

5. Subiektywna ocena roku 2010

6. Z sekund, niestety, nie da się złożyć wieczności.

7. Rejent w Piano Nobile

8. Garderoba w komórce, czyli rodzina państwa Madejów w komplecie

9. Cały ten sonet, czyli kilka słów o Adamie Kawie.

10. nagrody(!) i wyróżnienia

11. Poplątanie z pomieszaniem, czyli „ Histeria w sztuce” w Muzeum Sztuki Współczesnej

12. Van Gogh a grajdołek w sztuce zwany krakówkiem.

13.Wernisaż na odległość

14. W jakich okolicznościach po raz pierwszy w życiu na własne oczy zobaczyłem wybitnego artystę Kazimierza Machowinę.

15. Koń turkmeński, a sprawa polska.

16. „ Widmo wolności” według Luisa Bunuela.

17. „ To idzie młodość”

18. Pana artysty Machowiny wędrówki po kraju.

19. Nareszcie!

20. W drugiej połowie lat czterdziestych

21. Zawsze uśmiechnięty Pan Bywalec

22. Obszczymur w krakowskim, dromomieszczańskim salonie.

23. Wędrówka sławnym, krakowskim szlakiem

24. Stefan Szlachtycz

25. Cedro nad Cedrami.


Poplątanie z pomieszaniem, czyli „ Histeria w sztuce” w Muzeum Sztuki Współczesnej.



  Ostatniej, jak zwykle w Krakowie nudnej niedzieli, kiedy tak zwane życie kompletni zamiera znajomi zaprosili mnie do nowo otwartego Muzeum Sztuki Współczesnej mieszczącego się w zupełnie nieznanej mi dzielnicy ( Krakowa?) zwanej Podgórze.

  Po wejściu pomyślałem, iż pomyliliśmy budynki i znaleźliśmy się w salonie Media Markt. Setki telewizorów, z których każdy pokazuje inny program imponowały, chociaż wiszące naprzeciwko rysunki z 1969 roku Edwarda Dwurnika lekko mnie zaniepokoiły, ale pomyślałem, czego to nie robi się dla przyciągnięcia klienta.

  Jeden z życzliwych, ( których naturalnie wszędzie pełno) widząc moją zdumioną minę poradził mi szybo udać się do podziemi, gdzie podobno pełno butelek.

  Tak też uczyniłem, chociaż po drodze potknąłem się o skórę z obywatela Hitlera, do tego z pięknie wymodelowaną główką.

  Niestety butelki ( tysiące) okazały się puste! Zdegustowany chciałem usiąść na sofie jakby żywcem przeniesionej z salonu aktora Wiesława Wójcika, ale uprzejmie poinformowano, iż to eksponat, podobno dzieło sztuki.

  Kompletnie zdezorientowany szukając wyjścia, którego nie tak łatwo znaleźć ( pewnie by delikwent, kiedy już się tam znajdzie odcierpiał swoje) mijałem „ eksponaty” dowodzące, że UFA jednak istnieje, jak na przykład „ wymysły” Kristofera Kintnera, czy „ wizje artystyczne” Larsa Laumanna.

  Jakby tego było mało Wyspiański, Kozera, Baka, Jarema, Kantor, Strzemiński. Istne poplątanie z pomieszaniem bez ładu i składu o jakiejkolwiek myśli przewodniej już nie wspominając.

  Kiedy zmęczony usiadłem na ławce ze zdumieniem zobaczyłem jak na kilku telewizorach obywatele polscy żydowskiego pochodzenia wybrzydzają dlaczego w 1968 roku musieli wyjechać z Polski.

  Szybko poprosiłem by zmieniono program, ale okazało się, że jest to tak zwana „ ekspozycja stała” i kanałami to mogę manipulować, ale w domu.

  Ale to przecież – podobno – sztuka współczesna, więc jak mam się przyczepiać, na przykład do klatki, w której jednak brakowało zwierzęcia, czy idiotycznych ( na granicy dobrego smaku) napisów na nieheblowanych deskach niegodnych nawet gminy Mursasichle.

 

  Za to przestrzenie imponujące, dekarzom przybył nowy, wspaniały teren do treningów, kawiarnia schludna, kawa i tort znakomite, toalety przestronne, jeszcze działające, czyste i pachnące.

 Więc jest jednak, po co wybrać się na drugi brzeg Wisły.

 

 

 

P.S

  Iwona i Wojtek! W najbliższą niedzielę zaproście mnie do Myślenic. Świeże powietrze, przyjemny wiaterek, dobre jedzenie, a przede wszystkim prawie trzydzieści kilometrów od tak zwanego Muzeum Sztuki Współczesnej. Warto zaryzykować.

 

Roman Wysogląd



home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt