motto:
dobra
sztuka nie zajmuje się sztuką, dobra
sztuka zajmuje się sprawami o wiele
bardziej istotnymi...
......to
ja, nie poznaje mnie pani, ależ tak,
byłam tylko myślami gdzie indziej, to
pan, nic się pan nie zmienił, a pani
owszem, zawsze tak samo piękna..
taką
właśnie rozmowę mogłyby toczyć osoby, których
portretowe zjawy usiłują się nam ukazać
w plecionek dekonstrukcyjnych Annemarie
Frascoli. a to za sprawą Żabiego Króla.
Nie
jestem w stanie opowiedzieć o czym jest
żabi król, ponieważ ostatnio zajmowałem
się tym, o czym są myszy; chociaż też dotyczyło
to sztuki a nie zoologii; myszy bowiem
podobnie jak żaby a także inne zwierzęta,
mają spory udział w tej części naszej racjonalistycznej
i chrześcijańskiej duchowości; możnaby
nawet bronić tezy, że chodzi o:
-
totemizm... istotnie, czemu nikt o tym
tak nie pomyśli,
-
przecież przyznajemy się chętniej do
jakiegoś panteizmu ("pramacierz", "duch
ziemi" ),
-
animizmu - (dreaming body Krystiana Lupy
przejęte od Mindella); i
-
powszechnego szamanizmu (zażywanie substancji
pochodzenia roślinnego w celu skontaktowania
się ze światem zmarłych... mentalnie
oraz cieleśnie...)
Osobiście
uważam, że Annmarie Frascoli wybrała
totemizm związany z żabą z dwóch powodów.
Pierwszy to ten, że żaba (pewnie dlatego,
że jest najpierw czym innym, mianowicie
kijanką, a więc jakąś rybką, w każdym
razie nie żabą...) więc - że żaba jest
nosicielem i sprawcą przemiany fizycznej,
nie tej mistycznej "transmutacji jednego
materialnego ciała w inne mistyczne ciało,
ale przemiany bezpośredniej - przemiany
-
ze starości w młodość,
-
z bylejakości w (dobrą) jakość;
-
a zwłaszcza z brzydoty w piękność.....
drugim
powodem wybory totemizmu jest to, że
to totemizm ją wybrał, ponieważ jest
dekonstrukcją i próbą zatrzymania w trwałej
wizji fundamentalnej ulotności istnienia;
ten drugi powód wygląda poważniej - po
pierwsze dlatego że jest egzystencjalny
(wszystko się zmienia i to na gorsze...)
a drugi.... oto on:
większość
z nas pamięta, że książę został zamieniony
w żabę własne i dopiero przemagająca wszelką
ohydę miłość i wiara królewny, pocałunkiem
przywróciła go złudzeniom "piękna męskości"
które zawsze kojarzyło mi się z zapachem
tandetnej "wody kwiatowej" używanej przez
fryzjerów w Autonomii Palestyńskiej...
przemiana,
odwrócenie degradacji, odkrycie "prawdziwej
piękności" (pod powłoką ohydy
?) oto mechanika
działania Żabiego Króla (patrz foto) a
skutki udanego i nieudanego działania owej
przemiany znajdujemy i na fotografiach
dzieł i na fotografiach osób będących na
otwarciu pokazu u Agnieszki Szpali (Sukiennice,
na półpiętrze - poniżej (na szczęście)
"galerii narodowej" i powyżej (jeszcze
większe szczęście)"galerii związkowej"...
...
historia opowiedziana przez Annemarie
jest, jak zwykle w jej sztuce, prosta
i ważna a trudna z tych samych powodów...
otóż były sobie w latach gdzieś 60-tych
dwa zdjęcia "medyczne" (na ogół są to
fotografie zwłok, ale w tym wypadku,
są to zwłoki potencjalne) przedstawiały
deformacje kości twarzy u mężczyzny i
kobiety - oboje zostali poddani operacji
aby twarze ich się odmieniły, aby wyglądały
inaczej,. celem tej przemiany nie było
"byle co" ale ideał piękności!! ideał
piękności ludzkiej twarzy był opisywany
i kodyfikowany wielokrotnie w dziejach
(znanych mi) kodyfikacji świata przez
sztukę platońska, najbardziej znany jest
hellenistyczny koncept, że twarz i ciało
człowieka ma charakter modularny i jest
wtedy piękne kiedy jest geometrycznym
zwielokrotnieniem boskiej miary (modułu)
ideał ten czy droga do jego osiągnięcia
ma źródła w pitagorejskiej kosmologii,
która przejął Platon - w tej kosmologii
poprawne złożenie świata polega na imitowaniu
w materii pozaświatowych miar oraz proporcji
pomiędzy nimi, - tak też zaplanowana
została owa operacja plastyczna....
...
Frascoli realizuje przy pomocy powiększeń
fotograficznych oraz wikliniarstwa (tnie
bowiem owe powiększenia na paski i plecie
z nich obrazy plecione) skutki tego procederu.
Ale skutki są nieoczekiwane - skutkiem
owego procederu pochodzącego z... i zmierzającego
do... świata przedustawnego (takiego,
który jest tak i dzięki temu, że realizuje
jakiś boski plan - jak ów ideał piękności
oparty o moduł i jego wielokrotności...)
jest proces dwojaki - istnienie fantomatyczne
i istnienie w całkiem innym sposobie
bycia - mianowicie w sposobie bycia fraktalnym
(http://www.szkoly.edu.pl/~emelnycz/frac01.html)
nie
wdając się w szczegóły "w międzyczasie"
świat naokoło się tak zmienił, że te dwie
udanie zoperowane twarze stały się zbiorem
fraktali a więc czymś w rodzaju niewyraźnych
wizji; stało się z nimi to, co stało się
z agentami rządowej i oficjalnej wizji
generowanej przez matrix kiedy dopadł ich
Neo po uzyskaniu dostępu do mocy fundamentalnej
- pamiętacie państwo - zamienili się w
takie czarne kulki, które się rozleciały
w niebycie (bo to się rozciąga wokół nas)
czasem tylko wynikają owe ideały piękności
z owego niebytu i się organizują w niewyraźne
wizje, i to właśnie pokazała Frascoli u
Agnieszki Szpali.
p.s.
dodajmy
dla ścisłości, że ponieważ mowa tu o
procesach kwantowych i aspekcie fantomatycznym
(fraktalnym, chaotycznym) to tego wszystkiego
nie widać, ale można to pomyśleć a jak
wiadomo (??) świat to - jak mówił Schopenhauer
- wizje napędzane "wolą" (wille) (która
sama sobie przedstawia się sobie jako
wiara... )
ms |