galeria sztukpuk | wydarzenia | galerie | forum-teksty | recenzje | archiwum | linki | kontakt

spis treści; 1; 2; 3; 4; 5; 6; 7; 8; 8a; 9; 10; 11; 12; 13; 14; 15; 16; 17; 18; 19; 20; 21; 22;

Maciej Szybist

 

 

 

 

 

 

 



11

"Język Umarł"

 

2004-10-23 21.00 pokaz spektaklu "Zaratustra" Krystiana Lupy (KaeLa) z użyciem tekstów Nietzschego (i jego idei) Schhiffa i Brocha

Kim jest Zaratustra? - Zaratustra jest Batmanem, jest Winnie-the-Pooh, jest Alicją, jest Derridą jest Einsteinem, jest Chlebnikowem, jest Malewiczem, jest Chagallem jest Kalem …. To..................................?? no właśnie, no właśnie: To nie jest opowieść nie o śmierci Boga, ale to jest opowieść o śmierci JĘZYKA, o śmierci łącznika, o śmierci pośredniości.........-Tora przestała być księgą; od stu lat znów objawia się jako rzecz, jako rzecz-pozaświatowa, (na której zawieszone są fraktalne wizje tego, co język nazywa "designée")A te rzeczy - po sprawiedliwym i mądrym zamilknięciu - można tylko widzieć, można je tylko cieleśnie przeżywać, to znaczy być w nich i być nimi... jedyne, co pozostaje z "komunikacji" to pokazywać na nie (te wizje złudy będącej jak się okazuje "wszystkim") palcem i mówić ooooo - mniej więcej taki opis tego czegoś, co jest naszym bytem dali liczni inni artyści, czyli filozofowie, czyli poeci - opowiadając o śmierci języka i o narodzinach świata wizji - zrobili tak Heidegger i Wystan Auden (chociaż ten ostatni uciekł) ale jego przyjaciel Bradshaw-Isherwood[i] poszedł dalej, zamieszkał w Kalifornii i przetłumaczył na angielski Bhagavadgita (razem z Prabhavananda(ą)....Wraz z językiem rozsypała się również święta (i absolutnie oraz pozytywnie nieistniejąca) krowa racjonalistycznych awangardzistów - a mianowicie FORMAObecnie wierzą w nią (w tę FORMĘ) już tylko (coraz liczniejsi) nosiciele dyskursu akademickiego (na przykład) w Czerniowcach. odkąd urodzony tam Celan utopił się w Sekwanie w swoje 50 urodziny…... jest to więc opowieść o tym, że Tora stała się wreszcie tym, czym JEST [ii] nie jakimś tekstem ale RZECZĄ pozaświatową, która generuje z siebie rozmaite wizje wypełniające ciało, a ciało ma jeść zupę (z kotła), usiłować mieć erekcję (jeśli jest 'tym' ciałem), nieoczekiwanie ale definitywnie umierać na boku, lub być świętą Magdaleną, która - jak twierdzą niektórzy - jest naczyniem boskości…i to o tym jest to przedstawienie

co do języka jego śmierci i trwania to (... tak to widzą niektórzy, tak to opisują i chyba mają racje) jest - nie tekstem ale rzeczą pozaświatową, obrazem, wizją, na którą można tylko pokazać palcem - podobne przedstawienie podobny pokaz (sztucznych ogni) robili już inni, tylko "gadacze" to lekceważyli w dobrze pojętym własnym interesie opowieść o zamilknięciu opowieść ta nie jest przypowieścią o karze[iii], jest przypowieścią o losie, o zamilknięciu jako o mądrości sądzącej o istnieniu w jeden tylko "sposób"( bez "jest" ale tautologicznie) - "robiąc to" "do it"

Problemem KaeLa i jego aktorów, problemem KaeLa z jego ukochanymi aktorami jest tylko jedno, coś co się nazywa w filozofii 'aporia' a więc niezwalczona sprzeczność - jest ona naprawdę niezwalczona i naprawdę jest sprzecznością -jak mianowicie udawać naprawdę, jak być nie alienując się, jak trwać w świecie życia (Husserl) jak mówić tak, aby to było "bycie", jak 'być opętanym' "na niby" jak być ciałem będąc "dreaming body" ...

Dlatego KaeL ucieka z teatru, ponieważ robi teatr, który ma nie być teatrem, ponieważ żąda od aktorów aby byli ciałem a opowiadali to że nic się opowiedzieć nie da i nie warto, bo tylko widać coś, co wcale zresztą nie jest żadną ofiarą w świętej przestrzeni, że mają święty sposób odsłonić ową najświętszą tajemnicę, że nie ma żadnej świętości, ponieważ nie ma niczego poza świętością, ze - inaczej mówiąc nie ma żadnego sacrum, albowiem jedynym "sacrum" jest to całe "profanum" ciała, życia, sexu, śmierci, umierania, umierania, umierania, które jest zmartwychwstaniem (ta finałowa scena wykrwawiającej się na śmierć świętej Magdaleny....


[i] Isherwood, Christopher, byname of CHRISTOPHER WILLIAM BRADSHAW-ISHERWOOD (b. Aug. 26, 1904, High Lane, Cheshire, Eng.--d. Jan. 4, 1986, Santa Monica, Calif., U.S.), Anglo-American novelist and playwright best known for his novels about Berlin in the early 1930s.

After working as a secretary and a private tutor, Isherwood gained a measure of coterie recognition with his first two novels, All the Conspirators (1928) and The Memorial (1932). During the 1930s he collaborated with his friend W.H. Auden on three verse dramas, including The Ascent of F6 (1936). But it had been in 1929 that he found the theme that was to make him widely known. Between 1929 and 1933 he lived in Berlin, gaining an outsider's view of the simultaneous decay of the Weimar Republic and the rise of Nazism. His novels Mr. Norris Changes Trains (1935; The Last of Mr. Norris) and Goodbye to Berlin (1939), which were later published together as The Berlin Stories, established his reputation as an important writer and inspired the play I Am a Camera (1951; film 1955) and the musical Cabaret (1966; film 1972). These books are detached but humorous studies of dubious characters leading seedy expatriate lives in the German capital. In 1938 Isherwood published Lions and Shadows, an amusing and sensitive account of his early life and friendships while a student at the University of Cambridge.

The coming of World War II saw not merely a change of outlook in Isherwood's writing but also a permanent change of domicile. He immigrated to the United States in 1939 and settled in southern California, where he taught and wrote for Hollywood films. He was naturalized in 1946. It was also in 1939 that Isherwood turned to pacifism and the self-abnegation of Indian Vedanta, becoming a follower of Swami Prabhavananda. In the following decades, Isherwood produced several works on Vedanta and translations with Prabhavananda, including one of the Bhagavadgita.

Isherwood's postwar novels continued to demonstrate his personal style of fictional autobiography. A Single Man (1964), a brief but highly regarded novel, presents a single day in the life of a lonely, middle-aged homosexual. His avowedly autobiographical works include a self-revealing memoir of his parents, Kathleen and Frank (1971); a retrospective biography of himself in the 1930s, Christopher and His Kind (1977); and a study of his relationship with Prabhavananda and Vedanta, My Guru and His Disciple (1980). >From 1953 on, Isherwood lived with a companion, Don Bachardy, a painter and portraitist, and both later became involved in homosexual-rights causes.

[ii] słowo to nie jest słowem ale łącznikiem czyli parergonem łączy on i dzieli jedna nicość od drugiej (w tej drugiej pojawia się wolne i błądzące znacznie lub Piękno jak twierdzi Kant ("Trzecia" Krytyka) komentowany przez Derridę (Parergon)) albo Jest tym co ustanawia koniec i początek języka - repetycje (... powtórzenie, miraż mirażu, prawdę prawdy...)

[iii] los Fryderyka Nietzschego, który podobnie jak Schubert i Hoffmanna chorował na syfilis i kilkanaście lat przetrwał w stanie porażenia mózgowego uznawana była przez litościwych chrześcijan (i ich prałatów uniwersyteckich i politycznych oraz pedagogicznych) za słuszna kare za bluźnierstwa i złe życie, która to kara powinna być budującym przykładem i ostrzeżeniem dla nas, którzy -jak wiadomo czytamy i rozumiemy Zaratustrę (a nie "tylko" go praktykujemy...)

galeria sztukpuk | wydarzenia | galerie | forum-teksty | recenzje | archiwum | linki | kontakt


Copyright by "SZTUK PUK" 2001 - 2005 Kraków , Ryszard Bobek, Filip Konieczny